Czwartek nie był udanym dniem dla PiS-u. Notowania tej partii w sondażach spadają, a do tego na jaw wyszło, że limuzyna Jarosława Kaczyńskiego została sprzedana wraz z... telefonem komórkowym prezesa. A to nie koniec czwartkowych problemów PiS.
Ktoś strzelał do auta Jarosława Kaczyńskiego. Na szybie samochodu prezesa PiS są ślady po pociskach - donosił w czwartek Dziennik.pl. PiS - według tego źródła - potwierdza, że ktoś strzelał do auta, odmawiając dalszych komentarzy. O śladach po pociskach poinformował nowy właściciel srebrnego Saaba - auta, którym do niedawna jeździł Kaczyński. Uszkodzona została tylna szyba samochodu.
To jednak nie koniec samochodowych problemów PiS-u. Bowiem kondolencje po Smoleńsku, prywatne SMS-y, listę kontaktów oraz krawat i chusteczki do demakijażu, czyli mówiąc krótko prywatne przedmioty Jarosława Kaczyńskiego, biuro Prawa i Sprawiedliwości sprzedało razem z autem prezesa.
Gdy PiS chwilę ochłonął po złych wiadomościach, "Fakty" TVN przedstawiły sondaż poparcia dla partii politycznych. 38 proc. dla PO, 20 dla PiS - takie były wyniki głosowania, gdyby wybory odbyły się teraz - wynika z sondażu SMG/KRC dla "Faktów" TVN. W porównaniu z poprzednim sondażem, partia Donalda Tuska zyskała 1 pkt. proc. poparcia. Formacja Jarosława Kaczyńskiego straciła 5 pkt. proc.
Czytaj więcej na Wprost.pl:
PO bije PiS na głowę. Prawie dwukrotna przewaga