Obamy nie da się pokonać bez poparcia umiarkowanych wyborców. Republikańscy fanatycy są zaś oddaleni od amerykańskiego centrum mniej więcej tak, jak fanatycy PiS od polskiego centrum. W Partii Republikańskiej dominuje pogląd, że rząd ma w USA za dużo do powiedzenia i szkodzi Ameryce, a już rząd demokratów szkodzi jej totalnie. W PiS zaś – że rząd w Polsce jest generalnie antypolski. Dość wstrząsające – przecież republikanie to partia Lincolna, a Jarosław Kaczyński chciał być kiedyś liderem CDU.
Talibizacja polskiej prawicy nie nastąpiła przez przypadek. To nieuchronny skutek metodycznej pracy szefa PiS. Bojąc się, że zostanie oskrzydlony z prawej flanki i że straci monopol na logo Polaka katolika, najpierw wpadł w objęcia ojca biznesmena, a ostatnio przytulił patriotycznego kibola. I pomyśleć, że było kiedyś PiS partią wielu ludzi naprawdę poważnych, autentycznych konserwatystów, a nie populistów. Resztka nadziei na racjonalną prawicę w Polsce (w każdym razie w dającym się przewidzieć czasie) zginęła w Smoleńsku. Nie dlatego, że tę szansę uosabiał Lech Kaczyński, lecz dlatego, że ta katastrofa uaktywniła w prawicy gen irracjonalizmu i autodestrukcji.
każdych okolicznościach publicystoagitatorów. Stał się jednak zakładnikiem prawicowych mediów, gdy ich radykalizm zamienił się ostatnimi czasy w obsesję. Objawem ocierającej się o szaleństwo obsesji jest trwająca teraz licytacja histerii, infantylizmu, pseudopatriotycznego patosu i fanatyzmu. Kto walnie mocniej i bardziej bez sensu, ten ma większy fanklub. Kto zgłasza wątpliwości i kwestionuje prawicowy bełkot o alternatywnym państwie i drugim obiegu, jest albo kandydatem na zdrajcę, albo zdrajcą. Zagadką jest oczywiście, jak można być w podziemiu, pisząc do ogólnopolskiego tabloidu, ogólnopolskiego dziennika czy ogólnopolskiego tygodnika, ale rozwikłanie tej zagadki lepiej pozostawić specjalistom z innej dziedziny.
PiS długo narzucało naszym prawicowym mediom melodię, ale coraz częściej gra na melodię, które narzucają one. Nie stawia więc już problemów, ale potępia. Nie używa myślników, a wyłącznie wykrzykników. Do tego szachowany jest przez Solidarną Polskę, która kwestionuje sensowne stanowisko PiS w niektórych kwestiach (nawet jeśli rodziło się ono w bólach), typu podatki czy traktat lizboński.
Ktoś powie, że pozostawanie naszej prawicy w fanatycznym rezerwacie i na marginesie jest jak najbardziej pożądane. Nie zgadzam się. Po pierwsze, w sytuacji skrajnej, np. gospodarczego krachu, margines mógłby przestać być marginesem. Po drugie, talibizacja prawicy pozbawiła PO realnej politycznej konkurencji. A ta bardzo by się jej przydała – historia z nieszczęsną ustawą refundacyjną i z sześciolatkami w szkole pokazuje, że obecna władza potrafi być skrajnie nieporadna, gdy przychodzi jej rozwiązywać problemy zwykłych ludzi. Tylko gdzie jest dla niej alternatywa? Mamy więc swego rodzaju dualistyczną demoralizację. Opozycja jest zdemoralizowana, bo nie ma szans na zdobycie władzy, a władza demoralizuje się przez brak realnego oponenta. Polityczne centrum jest dramatycznie osłabione, więc następuje degradacja polityki, która zamienia się w mordobicie. Zamiast pola do kompromisu jest pole minowe. Widać to w USA, widać to w Polsce.
Każda forma politycznego i medialnego pluralizmu wydaje się dobra, ale czasem jego wykwity wychodzą demokracji bokiem. Tak jak o emocjach prawicowego elektoratu w Polsce decydują dziś prawicowe media, tak o emocjach i poglądach wśród republikanów w Ameryce decyduje telewizja Fox News, amerykańskie skrzyżowanie Radia Maryja, „Gazety Polskiej" i „Uważam Rze”. Fox News rozstrzyga w praktyce, który polityk republikański ma wyborcze szanse, a który nie. A telewizja ta jest i skrajna, i niemądra, czym zaraża też swych widzów – ostatnie badania pokazały, że należą oni do najgorzej poinformowanych Amerykanów. Za to poglądy mają twarde, że ho, ho.
Oczywiście, porównywanie naszej prawicy i PiS do Partii Republikańskiej ma tylko ograniczony sens. Mitt Romney, choć jest politykiem umiarkowanym, prawdopodobnie w strasznych mękach, ale zdobędzie jednak nominację radykalizującej się partii. Ktoś taki jako kandydat naszej prawicy w wyborach prezydenckich? Nie do pomyślenia.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.