- Nie popieram Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Jurka Owsiaka, ponieważ jest ona faworyzowana przez państwo i wypacza sens dobroczynności - mówił w programie "Tomasz Lis na żywo" Łukasz Warzecha, komentator "Faktu". Warzecha dodał, że "nie wrzuciłby nic do puszki wolontariuszom WOŚP.
Zdaniem Warzechy Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy jest związana z "przemocą moralną". - Krytykujesz, zadajesz pytania np. o to, jaki jest koszt tej imprezy, to znaczy, że jesteś złym człowiekiem, śmieciem, skunksem i tak dalej - stwierdził. I dodał, że o koszty należy pytać - zwłaszcza o koszty finansowego zaangażowania państwa w tę akcję charytatywną. - Nic nie jest darmo, kosztuje paliwo, kosztują funkcjonariusze, którzy zabezpieczają imprezę... Gdyby zacząć to wszystko procentowo zliczać, to moglibyśmy dojść do wniosku, że ta impreza odbywa się wyjątkowo wysokim kosztem, że skórka nie jest warta wyprawki - ocenił.
Warzecha stwierdził również, że akcja Owsiaka wypacza sens dobroczynności. - To jest akcja jednorazowa. Dobroczynność i filantropia polegają na tym, że bierze się w czymś udział przez cały czas. Tutaj mamy ten jednorazowy gest raz w roku i już dostajemy poczucie rozgrzeszenia - ocenił. - Człowiek zawsze lubi to, co jest łatwe. I łatwiej jest raz w roku wrzucić do puszki, niż chodzić codziennie do hospicjum - dodał.
Publicysta "Faktu" nie szczędził też krytyki samemu Owsiakowi, który - jego zdaniem - buduje autorytet na "odruchu pięknego uczucia" i staje się "ważniejszy niż sprawa, o którą ma walczyć". Publicysta dodał, że Owsiak wykorzystuje potem swój autorytet do celów politycznych.
TVP2, arb
Warzecha stwierdził również, że akcja Owsiaka wypacza sens dobroczynności. - To jest akcja jednorazowa. Dobroczynność i filantropia polegają na tym, że bierze się w czymś udział przez cały czas. Tutaj mamy ten jednorazowy gest raz w roku i już dostajemy poczucie rozgrzeszenia - ocenił. - Człowiek zawsze lubi to, co jest łatwe. I łatwiej jest raz w roku wrzucić do puszki, niż chodzić codziennie do hospicjum - dodał.
Publicysta "Faktu" nie szczędził też krytyki samemu Owsiakowi, który - jego zdaniem - buduje autorytet na "odruchu pięknego uczucia" i staje się "ważniejszy niż sprawa, o którą ma walczyć". Publicysta dodał, że Owsiak wykorzystuje potem swój autorytet do celów politycznych.
TVP2, arb