Spotkanie Millera z Gowinem było trzecim z cyklu spotkań, które minister sprawiedliwości postanowił odbyć z szefami frakcji parlamentarnych. W ubiegłym tygodniu spotkał się z szefami klubów: PO - Rafałem Grupińskim i PiS - Mariuszem Błaszczakiem. Według rzeczniczki Ministerstwa Sprawiedliwości Patrycji Loose, Gowin zaprezentował szefowi SLD m.in. plany działań, które mają zmierzać do przyspieszenia procedur sądowych. Loose poinformowała też PAP, że w resorcie powstał specjalny zespół, który zajmie się opracowaniem reformy sądów wojskowych i prokuratury wojskowej.
- Pan minister Gowin przedstawił mi zamiary legislacyjne swojego urzędu oraz działania, które nie wymagają zmian w ustawie. One idą generalnie w kierunku dalszego pogłębienia reformy prokuratury i sądownictwa, uporządkowania wielu spraw. Z mojego punktu widzenia są to rzeczy słuszne. Jeżeli będą się pojawiać projekty stosownych aktów prawnych, to będziemy je życzliwie analizować - powiedział Miller po spotkaniu z Gowinem.
Według niego, rozmowa dotyczyła też planów włączenia prokuratury wojskowej w struktury prokuratury cywilnej. - Pan minister Gowin potwierdził swoje przekonanie, że powinien być jeden urząd prokuratora, ale w którym byłby stosowny wydział poświęcony sprawom wojska i gdzie byliby zatrudnieni prokuratorzy wojskowi - podkreślił szef SLD. - Ja z kolei dodałem, że w ten sam sposób należałoby potraktować pion prokuratorski Instytutu Pamięci Narodowej - wyjąć go z IPN i włączyć do prokuratury. Nie widzę powodów, dla których miałby istnieć oddzielny pion prokuratury wyłączony z prokuratury ogólnej i funkcjonujący w strukturach Instytutu - dodał Miller.
Rozmowa Miller-Gowin dotyczyła też sytuacji w samej prokuraturze i konfliktu między prokuratorem generalnym Andrzejem Seremetem, a naczelnym prokuratorem wojskowym, gen. Krzysztofem Parulskim, który ujawnił się po poniedziałkowej próbie samobójczej prok. Mikołaja Przybyła. - Rozmawialiśmy na ten temat, ale nic nowego w tej sprawie nie ma. Wiadomo, że prokuratura nie podlega dzisiaj rządowi - zaznaczył lider Sojuszu.
Jego zdaniem, w sytuacji kiedy szef i jego zastępca nie są w stanie współpracować, nieuchronne są dymisje. - Jeśli szef ze swoim zastępcą nie może pracować, to są tylko dwie możliwości: albo obydwaj ustępują, albo ustępuje jeden z nich, najczęściej zastępca, a nie szef. W tym wypadku też należałoby taką pragmatykę zastosować - powiedział Miller.eb, pap