Prawo jazdy - wszystko zostaje po staremu

Prawo jazdy - wszystko zostaje po staremu

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Wszystkie kluby poparły projekt nowelizacji ustawy o kierujących pojazdami, która przesuwa o rok termin wejścia w życie nowych zasad w egzaminach na prawo jazdy. Zdaniem posłów należy dać egzaminatorom i kandydatom na kierowców więcej czasu na przygotowanie się do zmian.
Projekt wprowadza zmiany w ustawie o kierujących pojazdami uchwalonej w styczniu zeszłego roku. Jednym z jej głównych celów jest dostosowanie prawa polskiego do wymogów unijnych dyrektyw. Ustawa na nowo reguluje m.in. zasady uzyskiwania uprawnień do kierowania pojazdami, w tym zasady szkolenia i egzaminowania kandydatów na kierowców, nadzoru nad ośrodkami egzaminowania i szkolenia kierowców, instruktorami, egzaminatorami oraz samymi kierowcami. Większość przepisów ustawy miała wejść w życie 11 lutego.

 

Podczas okresu przygotowawczego do wejścia w życie nowych przepisów pojawiło się wiele informacji świadczących o niepokoju społecznym związanym ze zmianami, w szczególności w związku z nowym systemem przeprowadzania egzaminów teoretycznych na prawo jazdy. Wojewódzkie Ośrodki Ruchu Drogowego okazały się nieprzygotowane, a kandydaci na kierowców nie mieli możliwości wcześniejszego zapoznania z nowymi zasadami egzaminu. Na początku stycznia minister transportu Sławomir Nowak poinformował, że jego resort podjął decyzję o przedłużeniu vacatio legis do stycznia 2013 r.

"Potrzebna akcja informacyjna"

Podczas debaty w Sejmie wszystkie kluby poparły projekt, jednak część posłów ostro krytykowała zmiany, jakie wprowadza nowelizowana ustawa. Andrzej Kania (PO) uznał, że przesunięcie w czasie terminu wprowadzania zmian z w życie jest zasadne; jego zdaniem potrzebna jest też akcja informacyjna dla przyszłych kierowców. - Należy zapewnić im czas na właściwe przygotowanie się do egzaminu, muszą mieć czas na szczegółowe zapoznanie się z nowymi zasadami - przekonywał Kania.

Krzysztof Tchórzewski (PiS) mówił, że nowe zasady zwiększą koszty egzaminu oraz kursów na prawo jazdy, łatwiej też będzie stracić uprawnienia i trudniej odzyskać. Jego zdaniem jest to przeregulowanie tej dziedziny, stwarzające "system korupcjogenny". Podkreślił, że już teraz szacuje się, że ok. 20 tys. kierowców na polskich drogach jeździ bez prawa jazdy. Jego zdaniem, po wejściu życie nowych zasad będzie ich jeszcze więcej. Tchórzewski zgłosił poprawki do ustawy, ale zaproponował, by przedłużone vacatio legis wykorzystać na napisanie nowych, lepszych rozwiązań.

"Ustawę trzeba napisać od nowa"

Także zdaniem Leszka Aleksandrzaka (SLD) ustawę należałoby napisać od nowa. Zaznaczył, że już teraz ludzie podchodzą do egzaminów po kilka razy, co wydłuża czas oczekiwania na egzamin, a nowe zasady spowodują, że kolejki będą jeszcze większe. Maciej Banaszak (Ruch Palikota) uznał, że przesunięcie wejścia w życie zmian to dobra informacja dla kursantów. Przekonywał, że trzeba dbać o jakość wyszkolenia kierowców, ale nie utrudniając im przesadnie zdobywania kwalifikacji. Janusz Piechociński (PSL) podkreślał, że bezpieczeństwo musi kosztować. Zwracał uwagę, że infrastruktura drogowa w naszym kraju wciąż jest niedoskonała, tym bardziej należy dbać o jakość szkoleń.

Według Jarosława Żabczaka (Solidarna Polska) nowelizacja jest konieczna, ponieważ termin przewidziany w ustawie jest nierealny. Jego zdaniem wprowadzenie nowych zasad w pierwotnie planowanym terminie spowodowałoby, że powstałby podobny chaos, jak w przypadku ustawy refundacyjnej. Projekt został ponownie skierowany do komisji infrastruktury.

Minister Nowak powiedział, że ma "przekonanie graniczące z pewnością", iż wojewódzkie ośrodki ruchu drogowego nie są przygotowane do prowadzenia egzaminów na prawa jazdy na nowych zasadach. - Lepiej dla komfortu zdających na prawo jazdy i działania systemu, by te zmiany weszły w życie później - stwierdził Nowak.

Co się miało zmienić

Nowelizowana ustawa przewiduje, że osoby, które za wykroczenia drogowe zbiorą 24 punkty karne (czyli maksymalną liczbę), będą kierowane na kurs reedukacyjny, a nie - jak obecnie - na ponowny egzamin. Młodzi kierowcy, którzy po raz pierwszy uzyskali prawo jazdy kategorii B, będą przez dwa lata podlegać szczególnemu nadzorowi. Okres próbny ma być przedłużany w razie popełnienia przez nadzorowanych kierowców wykroczeń drogowych. W razie popełnienia dwóch wykroczeń, kierowca będzie kierowany na kurs reedukacyjny, a w przypadku popełnienia trzech - prawo jazdy zostanie mu odebrane. Według statystyk ponad dwie piąte wypadków powodują kierowcy w wieku 18-24 lat.

Ustawa ma ponadto zapobiec wydawaniu praw jazdy osobom, które nie powinny prowadzić pojazdów ze względu na stan zdrowia. Sposobem na to ma być wprowadzenie ankiety zdrowotnej, wypełnianej pod rygorem odpowiedzialności karnej. Również instruktorzy zostaną poddani dokładniejszym badaniom lekarskim i psychologicznym; będą też musieli co rok uczestniczyć w kursach doskonalących.

zew, PAP