Uniwersytet Karola przyjął w tym samym czasie rezolucję, w której domaga się od rządu odrzucenia niedopracowanego projektu reformy. Od początku stycznia z podobnym wnioskiem wystąpiły senaty 26 czeskich szkół wyższych. Uczelnie skarżą się, że reforma oprócz wprowadzenia czesnego przewiduje niewygodny dla studentów system przyznawania kredytów, ogranicza autonomię szkół wyższych i zmniejsza udział studentów w uczelnianych senatach. Przede wszystkim jednak mają żal do ministerstwa o to, że nie włączono ich do prac nad nowymi przepisami.
Minister Dobesz uznał rezolucję Uniwersytetu Karola i działania jej rektora Vaclava Hampla za podburzanie do niepokojów społecznych. Hampl podkreślił, że czeskie rządy próbują reformować szkolnictwo wyższe już od kilku lat, ale zamiast rozwiązać problem ich niedofinansowania, powtarzają, by za mniej pieniędzy wszystko robić lepiej. - To wariacja na ten sam temat - powiedział.
Władze Uniwersytetu Karola oraz studenci zapowiedzieli rozpoczęcie 27 stycznia tygodniowego protestu, jeżeli rząd nie zareaguje na ich stanowisko.
zew, PAP