Patrzą na córkę czy syna i czują głuchą niechęć. Myślą: niech zniknie. Głośno tego nie mówią, bo przecież wstyd. Jak można nie kochać własnego dziecka?
Dr Barbara Arska-Karyłowska, psycholog dziecięcy: – Po premierze filmu „Musimy porozmawiać o Kevinie" dostałam sporo listów od kobiet, które pisały: to o mnie. Wreszcie ktoś odczarował temat tabu. Miłość rodzicielska z założenia powinna być uczuciem bezwarunkowym, pojawiającym się w chwili poczęcia. Zdarza się jednak, że jest inaczej. Czasem na miłość trzeba poczekać, bo przychodzi później, wraz z poznaniem dziecka. Czasami niestety nie przychodzi wcale.
Czytaj więcej w najnowszym numerze tygodnika "Wprost".