Premier Donald Tusk podejmuje decyzje - nie zawsze popularne. W Brukseli mieliśmy częściowy sukces, ale premier powiedział też, że nie jesteśmy Wielką Brytanią i trzymamy się wielkiej rodziny krajów europejskich - tak o podpisaniu paktu fiskalnego przez Polskę mówi na antenie RMF FM doradca premiera Tuska, były premier, Jan Krzysztof Bielecki.
Bielecki podkreśla, że Polska mogła oczywiście nie podpisywać paktu, skoro kraje strefy euro nie zgodziły się, by nasz kraj uczestniczył we wszystkich szczytach eurogrupy, ale "Wielką Brytanią (która nie zdecydowała się na podpisanie paktu fiskalnego) nie jesteśmy". A co z Czechami, którzy również nie podpisali nowego traktatu? - Bracia Czesi już wielokrotnie robili różne wolty. Obecny prezydent Vaclav Klaus jest specjalistą w takim robieniu wolt europejskich. Trochę to przypomina taką wałęsologię - jestem za, a nawet przeciw - podkreśla Bielecki.
Pytany o słowa krytyki ze strony prawicowej opozycji, która stwierdziła, że Polska podpisując pakt fiskalny "znalazła się pod stołem", były premier zauważa z przekąsem, że "to jest taki ton wiecznego zgłaszania pretensji, dosyć typowy, a równocześnie niemówienie tego, co się proponuje". - U nas bycie w opozycji pozwala wyłącznie na takie permanentne jęczenie lub proponowanie happeningu - dodaje.
Czy Polska powinna w najbliższym czasie wejść do strefy euro? - Nasza sytuacja jest dosyć prosta. Jesteśmy w środku naprawdę wielkiego kryzysu, dzisiaj wejście w takie wąskie pasmo monetarne byłoby niezwykle ryzykowne. Wniosek jest prosty - przedstawia swój punkt widzenia Bielecki. - Dzisiaj jesteśmy w największym kryzysie od 70 lat i musimy mieć taką perspektywę widzenia świata, a nie na siłę definiować jakieś parametry - dodaje nie chcąc podać konkretnej daty, w której przyjęcie euro przez Polskę byłoby zasadne.RMF FM, arb