Bogdan Gasiński - "informator" Andrzeja Leppera ws. rzekomej korupcji kilku czołowych polityków - przyznał że jego słowa były "zmyślone i nieprawdziwe".
Składając w grudniu zeznania w śledztwie dotyczącym pomówienia przez Andrzeja Leppera Włodzimierza Cimoszewicza, Jerzego Szmajdzińskiego, Andrzeja Olechowskiego, Donalda Tuska i Pawła Piskorskiego, Gasiński - który miał dostarczyć takich informacji Lepperowi - upierał się, że politycy ci brali łapówki, a on ma na to dowody. Dowodów jednak nie dostarczył.
"Należy podkreślić, że był uprzedzony o odpowiedzialności karnej za złożenie fałszywych zeznań" - powiedział Maciej Kujawski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Prokuratura wysłała do sądu oskarżenie przeciwko niemu o złożenie fałszywych zeznań. Grożą mu za to 3 lata więzienia. Gasiński przyznał się do stawianych zarzutów, oznajmiając, że jego wcześniejsze słowa były "zmyślone i nieprawdziwe".
"Sprawa Gasińskiego" łączy się ze śledztwem prowadzonym przeciwko Lepperowi, oskarżonemu o pomówienia polityków o korupcję podczas swojego wystąpienia w Sejmie.
29 listopada podczas wystąpienia w Sejmie Lepper pytał polityków SLD (szefa MON Jerzego Szmajdzińskiego i szefa MSZ Włodzimierza Cimoszewicza) oraz Platformy Obywatelskiej (Donalda Tuska, Pawła Piskorskiego i Andrzeja Olechowskiego), czy otrzymywali pieniądze od biznesmenów i gangsterów. Pytania te i podawane daty miały sugerować, że takie zdarzenia miały miejsce.
Niedługo potem naciskany przez prokuraturę przekazał jej materiały, które - jego zdaniem - miałyby potwierdzać korupcję i kontakty polityków z gangsterami. Dowodami miały być głównie spisane zeznania Bogdana Gasińskiego, byłego pracownika firmy Inter Commerce w województwie warmińsko-mazurskim.
Gasiński miał być - jak twierdził - świadkiem wręczania łapówek politykom. Jego oświadczenie mówiło też m.in. o planach zamachów terrorystycznych na USA (miałby o nich wiedzieć gang pruszkowski), czy pozyskiwaniu przez afgańskich talibów próbek wąglika w Klewkach niedaleko Olsztyna. W swoich zeznaniach Gasiński twierdził, że był kurierem i przewoził dokumenty od Afgańczyków.
Gasiński jest także oskarżony o oszustwa i wyłudzenia na szkodę spółki Inter Commerce.
em, pap
"Należy podkreślić, że był uprzedzony o odpowiedzialności karnej za złożenie fałszywych zeznań" - powiedział Maciej Kujawski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Prokuratura wysłała do sądu oskarżenie przeciwko niemu o złożenie fałszywych zeznań. Grożą mu za to 3 lata więzienia. Gasiński przyznał się do stawianych zarzutów, oznajmiając, że jego wcześniejsze słowa były "zmyślone i nieprawdziwe".
"Sprawa Gasińskiego" łączy się ze śledztwem prowadzonym przeciwko Lepperowi, oskarżonemu o pomówienia polityków o korupcję podczas swojego wystąpienia w Sejmie.
29 listopada podczas wystąpienia w Sejmie Lepper pytał polityków SLD (szefa MON Jerzego Szmajdzińskiego i szefa MSZ Włodzimierza Cimoszewicza) oraz Platformy Obywatelskiej (Donalda Tuska, Pawła Piskorskiego i Andrzeja Olechowskiego), czy otrzymywali pieniądze od biznesmenów i gangsterów. Pytania te i podawane daty miały sugerować, że takie zdarzenia miały miejsce.
Niedługo potem naciskany przez prokuraturę przekazał jej materiały, które - jego zdaniem - miałyby potwierdzać korupcję i kontakty polityków z gangsterami. Dowodami miały być głównie spisane zeznania Bogdana Gasińskiego, byłego pracownika firmy Inter Commerce w województwie warmińsko-mazurskim.
Gasiński miał być - jak twierdził - świadkiem wręczania łapówek politykom. Jego oświadczenie mówiło też m.in. o planach zamachów terrorystycznych na USA (miałby o nich wiedzieć gang pruszkowski), czy pozyskiwaniu przez afgańskich talibów próbek wąglika w Klewkach niedaleko Olsztyna. W swoich zeznaniach Gasiński twierdził, że był kurierem i przewoził dokumenty od Afgańczyków.
Gasiński jest także oskarżony o oszustwa i wyłudzenia na szkodę spółki Inter Commerce.
em, pap