Przewodnik "Wprost": Beskid Żywiecki
Beskid Żywiecki kojarzy się nie tylko ze wspaniałymi krajobrazami, rajem dla narciarzy i cenionym przez piwoszy browarem. To jedno z niewielu miejsc w Polsce, gdzie folkloru nie traktuje się jedynie jako kolejnej atrakcji dla turystów; na ulicach miasta spotkać można przedstawicieli tak nietypowych zawodów, jak zielarz, druciarz czy wytwórca teleskopów i lunet.
- W tym mieście fascynuje tradycja, pejzaże i zabytki - przyznaje Andrzej Sikorowski, jeden z ulubionych wykonawców żywieckiej inteligencji. Z Krakowa Sikorowski dojeżdża na koncerty między innymi do Starego Zamku. Zespół zamkowo-parkowy to największy atut zabytkowego centrum Żywca. W każdym przewodniku znaleźć można informacje o wzniesionym z kamienia łamanego na przełomie XV i XVI w. Starym Zamku. To właśnie tu nocował Jan Kazimierz, organizując opór przeciw wojskom szwedzkim. Ale mało kto wie, że otaczający oba zamki 25-hektarowy park jest jedynym tego typu w Polsce krajobrazowym parkiem angielskim. Swoją kompozycję zawdzięcza on rodowi Habsburgów, którzy byli właścicielami Żywca aż do II wojny światowej. Wybudowali oni również klasycystyczny pałac, nazywany Nowym Zamkiem lub Zamkiem Habsburgów. Arcyksiążę Albrecht Ferdynand Habsburg założył w tym mieście pod koniec XIX w. browar. Urok miejsca przyciągnął też marszałka Józefa Piłsudskiego, który w Żywcu-Moszczanicy wypoczywał w 1934 r. w otoczonym starym parkiem dworze Kępińskich. - Zespół zamkowo-parkowy idealnie nadaje się do organizacji imprez kulturalnych i biznesowych - twierdzi dyrektor obiektu Jan Gołąb.
Od siedmiu lat na dziedzińcu Starego Zamku posłuchać można muzyki średniowiecza, renesansu i baroku w trakcie festiwalu Dni Muzyki Dawnej. Występujące na nim zespoły nie tylko grają na dawnych instrumentach, ale dbają również o historyczne stroje. Mieszkańcy Żywiecczyzny nie zapominają o tradycjach ludowych. Narciarze przyjeżdżający do Żywca i okolicznych miejscowości dziwią się, gdy na ulicach widzą kolorowe grupy kolędnicze. - To jedno z niewielu miejsc, gdzie zachował się obrzęd kolędowania. Grupy kolędników liczą od 30 do 50 osób. Najważniejsze są w zespołach kolędniczych dwa konie, które padając na ziemię i wstając, przedstawiają zamieranie i wskrzeszanie przyrody - objaśnia Jan Gąsiorek z Żywieckiego Ośrodka Kultury.
Zespoły kolędnicze spotykają się już od trzydziestu lat na przełomie stycznia i lutego na festiwalu Żywieckie Gody. Wtedy też oglądać można cieszący się coraz większą popularnością konkurs w trzaskaniu z bata. Zmęczeni strzelaniem z bata odpoczywają w karczmach i zajazdach. W większości z nich dostać można kociołek zbójnicki, kwaśnicę, a także kotlet baca, czyli kotlet owijany plackiem ziemniaczanym. Na kilka sposobów w karczmach i zajazdach przyrządzane są świńskie ryje, a obowiązkowym niemal dodatkiem jest groch z kapustą. Jedną z najsłynniejszych jest zabytkowa (z XVIII w.) Stara Karczma w Jeleśni. Tę drewnianą, krytą łamanym gontem karczmę odwiedza między innymi minister Jerzy Widzyk, który przez kilka lat był burmistrzem Żywca. Starą Karczmę na jednym z czołowych miejsc stawia też Klub Żarłoka, nieformalne stowarzyszenie młodych inteligentów z Bielska-Białej, którzy w poszukiwaniu rozkoszy dla podniebienia zawędrowali do Jeleśni. Polecają oni kwaśnicę ze świńskim ryjem i jadło zbójnickie w chlebie.
W Żywcu "góry łączą się z morzem".Można tu uprawiać nie tylko narciarstwo,ale i sporty wodne
Młodzi mieszkańcy Żywca spotykają się w kilku pubach lub na dyskotekach. Najmłodsza z nich to dyskoteka XXL, promująca house, techno i dance. Wtajemniczeni w pogodne noce zamiast dyskoteki wybierają balkon u braci Uniwersałów. Tam przez teleskopy i lunety całymi nocami obserwują gwiazdy. Bracia Uniwersałowie w swoim domu niedaleko rynku od ponad dziesięciu lat prowadzą jedyną w Polsce - jak twierdzą - wytwórnię teleskopów i lunet.
- Udało mi się połączyć życiową pasję z wykonywanym zawodem - mówi Jacek Uniwersał. Swój pierwszy teleskop zbudował jeszcze w liceum. - Przez dwa lata szlifowałem lustro do tego przyrządu - wspomina. Teraz cały parter rodzinnego domu zajmuje wytwórnia teleskopów. Pokój, w którym dawniej spotykała się rodzina, przerobiono na dział sprzedaży. Balkon pozostał centrum obserwacyjnym i tam właśnie spotykają się młodzi astronomowie. Na stole w domu rodzinnym Uniwersałów leżą zdjęcia plam na Słońcu, galaktyk i komet.
Bliżej ziemi zwracają swój wzrok zielarze. Najbardziej znany jest ojciec Grzegorz, który swoje zioła przyrządza w Rychwałdzie leżącym kilka kilometrów od Żywca. W soboty i niedziele, bo tylko wtedy przyjmuje ojciec Grzegorz, przed zielarnią ustawiają się kolejki. Pielgrzymi przybywają do Rychwałdu, by modlić się przed obrazem Matki Boskiej Rychwałdzkiej w kościele parafialnym ojców Franciszkanów. Cudowny obraz pochodzi z XV w. i został wykonany według reguł sztuki bizantyjskiej. Do sanktuarium rychwałdzkiego jeszcze jako arcybiskup krakowski często przyjeżdżał Karol Wojtyła.
Beskidy nadal przyciągają turystów. Na terenie Żywieckiego Parku Krajobrazowego wydzielono osiem rezerwatów leśnych. W kopule Pilska pod Halą Miziową i pod Wielką Rycerzową na szlaku spotkać można jaskinie. Za najdłuższą (ponad 100 m) uważana jest Jaskinia Wichrowa w Sopotni Wielkiej. W tej samej miejscowości podziwiać można jeden z ciekawszych pomników przyrody - trzynastometrowy wodospad. Park krajobrazowy to ponad tysiąc gatunków roślin i możliwość spotkania na swojej drodze jelenia, dzika, borsuka... W odległości kilkunastu minut jazdy samochodem od Żywca tysiące narciarzy korzysta z takich ośrodków sportów zimowych, jak Szczyrk, Korbielów czy Zwadroń. Wyciągi narciarskie znajdują się też w samym Żywcu. - To miasto, w którym "góry łączą się z morzem" - twierdzą mieszkańcy, przypominając, że nad Jeziorem Żywieckim można uprawiać sporty wodne.
Ambicją lokalnych władz stały się działania proekologiczne. - Kompostownia odpadów, segregacja śmieci i oczyszczalnia ścieków - wylicza inwestycje Janusz Kudłacik, burmistrz Żywca. W mieście zdecydowano się na likwidację zanieczyszczeń u źródeł ich powstawania. W gospodarstwach zainstalowano 4 tys. zestawów do segregacji odpadów. Piękno Żywiecczyzny można podziwiać nie tylko z wierzchołków gór, ale też z szybowca lub lotni po wystartowaniu z góry Żar. Zbudowano tam elektrownię szczytowo-pompową, zasilaną z zapory w Tresnej, która zamyka Jezioro Żywieckie. U podnóża góry Żar działa Górska Szkoła Szybowcowa. Tuż koło niej kierowcy, którzy odważą się zgasić silnik i zatrzymać samochód, zaobserwują dziwne zjawisko - auto po pochyłości zacznie się toczyć pod górę. Przewodnicy nie trudzą się nad wyjaśnianiem turystom tego zjawiska, lecz prowadzą ich dalej, twierdząc, że jeszcze wiele trzeba zobaczyć, by poznać prawdziwy Żywiecczyzny smak.
Zdjęcia: Zbigniew Furman
- W tym mieście fascynuje tradycja, pejzaże i zabytki - przyznaje Andrzej Sikorowski, jeden z ulubionych wykonawców żywieckiej inteligencji. Z Krakowa Sikorowski dojeżdża na koncerty między innymi do Starego Zamku. Zespół zamkowo-parkowy to największy atut zabytkowego centrum Żywca. W każdym przewodniku znaleźć można informacje o wzniesionym z kamienia łamanego na przełomie XV i XVI w. Starym Zamku. To właśnie tu nocował Jan Kazimierz, organizując opór przeciw wojskom szwedzkim. Ale mało kto wie, że otaczający oba zamki 25-hektarowy park jest jedynym tego typu w Polsce krajobrazowym parkiem angielskim. Swoją kompozycję zawdzięcza on rodowi Habsburgów, którzy byli właścicielami Żywca aż do II wojny światowej. Wybudowali oni również klasycystyczny pałac, nazywany Nowym Zamkiem lub Zamkiem Habsburgów. Arcyksiążę Albrecht Ferdynand Habsburg założył w tym mieście pod koniec XIX w. browar. Urok miejsca przyciągnął też marszałka Józefa Piłsudskiego, który w Żywcu-Moszczanicy wypoczywał w 1934 r. w otoczonym starym parkiem dworze Kępińskich. - Zespół zamkowo-parkowy idealnie nadaje się do organizacji imprez kulturalnych i biznesowych - twierdzi dyrektor obiektu Jan Gołąb.
Od siedmiu lat na dziedzińcu Starego Zamku posłuchać można muzyki średniowiecza, renesansu i baroku w trakcie festiwalu Dni Muzyki Dawnej. Występujące na nim zespoły nie tylko grają na dawnych instrumentach, ale dbają również o historyczne stroje. Mieszkańcy Żywiecczyzny nie zapominają o tradycjach ludowych. Narciarze przyjeżdżający do Żywca i okolicznych miejscowości dziwią się, gdy na ulicach widzą kolorowe grupy kolędnicze. - To jedno z niewielu miejsc, gdzie zachował się obrzęd kolędowania. Grupy kolędników liczą od 30 do 50 osób. Najważniejsze są w zespołach kolędniczych dwa konie, które padając na ziemię i wstając, przedstawiają zamieranie i wskrzeszanie przyrody - objaśnia Jan Gąsiorek z Żywieckiego Ośrodka Kultury.
Zespoły kolędnicze spotykają się już od trzydziestu lat na przełomie stycznia i lutego na festiwalu Żywieckie Gody. Wtedy też oglądać można cieszący się coraz większą popularnością konkurs w trzaskaniu z bata. Zmęczeni strzelaniem z bata odpoczywają w karczmach i zajazdach. W większości z nich dostać można kociołek zbójnicki, kwaśnicę, a także kotlet baca, czyli kotlet owijany plackiem ziemniaczanym. Na kilka sposobów w karczmach i zajazdach przyrządzane są świńskie ryje, a obowiązkowym niemal dodatkiem jest groch z kapustą. Jedną z najsłynniejszych jest zabytkowa (z XVIII w.) Stara Karczma w Jeleśni. Tę drewnianą, krytą łamanym gontem karczmę odwiedza między innymi minister Jerzy Widzyk, który przez kilka lat był burmistrzem Żywca. Starą Karczmę na jednym z czołowych miejsc stawia też Klub Żarłoka, nieformalne stowarzyszenie młodych inteligentów z Bielska-Białej, którzy w poszukiwaniu rozkoszy dla podniebienia zawędrowali do Jeleśni. Polecają oni kwaśnicę ze świńskim ryjem i jadło zbójnickie w chlebie.
W Żywcu "góry łączą się z morzem".Można tu uprawiać nie tylko narciarstwo,ale i sporty wodne
Młodzi mieszkańcy Żywca spotykają się w kilku pubach lub na dyskotekach. Najmłodsza z nich to dyskoteka XXL, promująca house, techno i dance. Wtajemniczeni w pogodne noce zamiast dyskoteki wybierają balkon u braci Uniwersałów. Tam przez teleskopy i lunety całymi nocami obserwują gwiazdy. Bracia Uniwersałowie w swoim domu niedaleko rynku od ponad dziesięciu lat prowadzą jedyną w Polsce - jak twierdzą - wytwórnię teleskopów i lunet.
- Udało mi się połączyć życiową pasję z wykonywanym zawodem - mówi Jacek Uniwersał. Swój pierwszy teleskop zbudował jeszcze w liceum. - Przez dwa lata szlifowałem lustro do tego przyrządu - wspomina. Teraz cały parter rodzinnego domu zajmuje wytwórnia teleskopów. Pokój, w którym dawniej spotykała się rodzina, przerobiono na dział sprzedaży. Balkon pozostał centrum obserwacyjnym i tam właśnie spotykają się młodzi astronomowie. Na stole w domu rodzinnym Uniwersałów leżą zdjęcia plam na Słońcu, galaktyk i komet.
Bliżej ziemi zwracają swój wzrok zielarze. Najbardziej znany jest ojciec Grzegorz, który swoje zioła przyrządza w Rychwałdzie leżącym kilka kilometrów od Żywca. W soboty i niedziele, bo tylko wtedy przyjmuje ojciec Grzegorz, przed zielarnią ustawiają się kolejki. Pielgrzymi przybywają do Rychwałdu, by modlić się przed obrazem Matki Boskiej Rychwałdzkiej w kościele parafialnym ojców Franciszkanów. Cudowny obraz pochodzi z XV w. i został wykonany według reguł sztuki bizantyjskiej. Do sanktuarium rychwałdzkiego jeszcze jako arcybiskup krakowski często przyjeżdżał Karol Wojtyła.
Beskidy nadal przyciągają turystów. Na terenie Żywieckiego Parku Krajobrazowego wydzielono osiem rezerwatów leśnych. W kopule Pilska pod Halą Miziową i pod Wielką Rycerzową na szlaku spotkać można jaskinie. Za najdłuższą (ponad 100 m) uważana jest Jaskinia Wichrowa w Sopotni Wielkiej. W tej samej miejscowości podziwiać można jeden z ciekawszych pomników przyrody - trzynastometrowy wodospad. Park krajobrazowy to ponad tysiąc gatunków roślin i możliwość spotkania na swojej drodze jelenia, dzika, borsuka... W odległości kilkunastu minut jazdy samochodem od Żywca tysiące narciarzy korzysta z takich ośrodków sportów zimowych, jak Szczyrk, Korbielów czy Zwadroń. Wyciągi narciarskie znajdują się też w samym Żywcu. - To miasto, w którym "góry łączą się z morzem" - twierdzą mieszkańcy, przypominając, że nad Jeziorem Żywieckim można uprawiać sporty wodne.
Ambicją lokalnych władz stały się działania proekologiczne. - Kompostownia odpadów, segregacja śmieci i oczyszczalnia ścieków - wylicza inwestycje Janusz Kudłacik, burmistrz Żywca. W mieście zdecydowano się na likwidację zanieczyszczeń u źródeł ich powstawania. W gospodarstwach zainstalowano 4 tys. zestawów do segregacji odpadów. Piękno Żywiecczyzny można podziwiać nie tylko z wierzchołków gór, ale też z szybowca lub lotni po wystartowaniu z góry Żar. Zbudowano tam elektrownię szczytowo-pompową, zasilaną z zapory w Tresnej, która zamyka Jezioro Żywieckie. U podnóża góry Żar działa Górska Szkoła Szybowcowa. Tuż koło niej kierowcy, którzy odważą się zgasić silnik i zatrzymać samochód, zaobserwują dziwne zjawisko - auto po pochyłości zacznie się toczyć pod górę. Przewodnicy nie trudzą się nad wyjaśnianiem turystom tego zjawiska, lecz prowadzą ich dalej, twierdząc, że jeszcze wiele trzeba zobaczyć, by poznać prawdziwy Żywiecczyzny smak.
Zdjęcia: Zbigniew Furman
Więcej możesz przeczytać w 5/1999 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.