Maszynka do liczenia głosów

Maszynka do liczenia głosów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Tak jak należało się spodziewać, SLD wygrał drugą rundę, ale walka nadal trwa. Dwa tygodnie temu opozycji - wspartej przez PSL- udało się wykorzystać zamieszanie jakie spowodowało wystąpienie Andrzeja Leppera i przeprowadzić rozwiązania niekorzystne dla sojuszu. Przesunięto termin wyborów samorządowych z wiosny na jesień ( a wówczas notowania SLD będą prawdopodobnie znacznie niższe niż na wiosnę), a także opowiedziano się za liczeniem głosów metodą St. League'a premiującą mniejsze ugrupowania. Dziś Senat bez trudu odrzucił sejmowe poprawki. Wybory mają się odbyć 16 czerwca i liczone będą metodą d'Hondta faworyzującą duże ugrupowania.
Czy Sejm może pokrzyżować plany SLD? Mało prawdopodobne, choć nie wykluczone. Po awanturze "w rodzinie" ludowcy już nie upierają się przy terminie jesiennym. Głosowanie za terminem wiosennym było dla nich jedynie elementem kontraktu z opozycją. "Będziemy głosować za wiosną, jak wy za metodą St. League". Jak na razie PSL nie chce zgodzić się na inną metodę d'Hondta, bo to może oznaczać że przepadną "w terenie".
SLD widzi więc sojusznika w Platformie Obywatelskiej, dla której metoda głosów jest w zasadzie obojętna, natomiast bardzo zależy jej na bezpośrednich wyborach wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, a także na ich znacznych kompetencjach. Platforma nie chce jednak zgodzić się na wybory wiosenne, bo uważa, że byłaby to zmiana reguł w trakcie gry. - Chcemy zmobilizować większość tak jak dwa tygodnie temu, ale jeśli PSL wycofa się z dotychczasowych umów, będziemy szukać innych sojuszników - mówi Bronisław Komorowski, poseł platformy.
Politycy opozycji mają nadzieję, że po raz pierwszy SLD przegra. Ich zdaniem termin wiosenny jest nierealny, bo nie zostanie uchwalona ustawa warszawska, a metodą d'Hondta oprócz SLD nikt nie jest zainteresowany.
Politycy mocno wierzą, że wynik wyborów można skutecznie korygować z góry ustawiając tryb pracy "maszynki do liczenia" głosów. Gra o to jak ustawić połączenia tych trybików dopiero się rozpoczyna i nie wykluczone, że będziemy świadkami najdziwniejszych sojuszy.
Dorota Macieja