Harrison Ford ubolewa nad tym, że nowoczesne filmy akcji są "bezduszne".
Harrison Ford ubolewa nad tym, że nowoczesne filmy akcji są "bezduszne". Aktor, który zasłynął rolami w kinowych przebojach "Indiana Jones" i "Gwiezdne wojny", nie może przekonać się do współczesnych produkcji naszpikowanych efektami z komputera.
- Nowoczesne filmy akcji, szczególnie te nawiązujące do gatunku fantasy, straciły duszę, ludzki wymiar - przekonuje Ford. - Po zastosowaniu technologii CGI reżyser jest w stanie zastąpić sześciu wojowników wroga całą armią, ciągnącą się aż po horyzont. Po co to? Obserwuję to zjawisko nieustannie. Filmy wyglądają teraz jak teledyski, są naprawdę pozbawione duszy. Szkoda mi na to czasu - dodaje aktor, który 26 sierpnia pojawi się na ekranach polskich kin w filmie "Kowboje i obcy".
- Nowoczesne filmy akcji, szczególnie te nawiązujące do gatunku fantasy, straciły duszę, ludzki wymiar - przekonuje Ford. - Po zastosowaniu technologii CGI reżyser jest w stanie zastąpić sześciu wojowników wroga całą armią, ciągnącą się aż po horyzont. Po co to? Obserwuję to zjawisko nieustannie. Filmy wyglądają teraz jak teledyski, są naprawdę pozbawione duszy. Szkoda mi na to czasu - dodaje aktor, który 26 sierpnia pojawi się na ekranach polskich kin w filmie "Kowboje i obcy".