Manifestacje przerodziły się w zamieszki. W Syrii zginęło 21 osób

Manifestacje przerodziły się w zamieszki. W Syrii zginęło 21 osób

Dodano:   /  Zmieniono: 
Protesty w Syrii trwają od 11 miesięcy (fot. EPA/YOUSSEF BADAWI/PAP) 
Tłumy Syryjczyków wyszły 3 lutego na ulice, by - po raz pierwszy publicznie - obchodzić 30. rocznicę masakry w Hamie. Siły reżimu strzelały do tłumów, manifestacje przerodziły się w zamieszki. Zginęło 21 osób - podaje organizacja syryjskich aktywistów.
Syryjczycy wyszli na ulice miast w całym kraju, m.in. Damaszku, by  oddać cześć ofiarom masakry w Hamie, do której doszło w 1982 r. Stłumiono wtedy krwawo bunt zdelegalizowanej partii Braci Muzułmańskich przeciwko rządom prezydenta Hafeza el-Asada. Wielu manifestujących ubranych było na czarno na znak żałoby. - Hafez el-Asad nie żyje, Hama nie zginęła, Baszar umrze, a Syria będzie żyć - głosiły transparenty niesione przez manifestantów w  Damaszku, odnoszące się do Hafeza el-Asada (ojca obecnego prezydenta), którego wojska poważnie zniszczyły miasto, tłumiąc powstanie w Hamie. Demonstracje przerodziły się w Damaszku i w położonych na południu miejscowościach w zamieszki i starcia między siłami rządowymi a  powstańcami. Zginęło 21 osób, w tym dziewięciu żołnierzy.

Pierwsze publiczne obchody rocznicy masakry w Hamie

Wcześniej tłum tańczył, śpiewał i wznosił okrzyki na cześć Wolnej Armii Syryjskiej, w której skład wchodzą dezerterzy z wojsk Baszara el-Asada. Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka, na  ulice wyszło ponad 20 tys. osób. AFP podkreśla, że były to pierwsze publiczne obchody rocznicy masakry w Hamie. Represje reżimu wobec syryjskich demonstrantów pochłonęły już co  najmniej 6 tys. ofiar, a wspólnota międzynarodowa nie potrafi się zjednoczyć, by położyć kres krwawemu tłumieniu protestów - pisze AFP.

Stanowisko Rosji blokuje Radę Bezpieczeństwa ONZ

Najpoważniejszą przeszkodą jest stanowisko Rosji, sojuszniczki Damaszku, która blokuje od miesiąca próby przyjęcia przez Radę Bezpieczeństwa ONZ rezolucji w sprawie rozwiązania kryzysu syryjskiego. 3 lutego Moskwa znowu odrzuciła projekt rezolucji RB w sprawie Syrii. RB zmodyfikowała go, licząc na zmianę stanowiska Rosji. AFP wyjaśnia, że nowa wersja dokumentu RB nie wymaga już explicite, by  prezydent Baszar el-Asad zrzekł się władzy i przekazał ją wiceprezydentowi, nie wspomina o jakiejkolwiek formie embarga na broń ani nawet o nowych sankcjach, lecz tylko "w pełni popiera Decyzję Ligi Arabskiej z 22 stycznia 2012 roku o ułatwieniu transformacji politycznej przeprowadzanej przez samych Syryjczyków". Nie zawiera też apeli o utworzenie rządu jedności narodowej i przeprowadzenie wolnych wyborów.

Brak konsensu po przedstawieniu nowej wersji dokumentu sprawił, że prace nad rezolucję znalazły się w impasie w oczekiwaniu na  konsultacje ambasadorów krajów członkowskich RB z ich rządami - pisze AP. Agencja dodaje, że według ambasadorów przygotowywany jest dla nich właśnie kolejny wariant rezolucji, aby mogli wysłać go do swoich stolic.

ja, PAP

Czytaj więcej na Wprost.pl:
Rosja nie chce kar dla Syrii. Nie poprze rezolucji ONZ