Mała Magda nie żyje. Policja znalazła ciało

Mała Magda nie żyje. Policja znalazła ciało

Dodano:   /  Zmieniono: 
Obok ciała znaleziono różowy kocyk, którym rodzice okrywali Magdę (fot. PAP/Andrzej Grygiel) 
Policjanci odnaleźli w Sosnowcu ciało zaginionej półrocznej Magdy. Miejsce ukrycia zwłok wskazała matka dziewczynki - poinformował rzecznik śląskiej policji, podinspektor Andrzej Gąska. - Przez całą noc trwały oględziny w tym miejscu. Nie ma wątpliwości, że to ciało Magdy - zapewnił na antenie TVN24 Mariusz Sokołowski, rzecznik prasowy Komendanta Głównego Policji.
Ciało Magdy znaleziono w piątek późnym wieczorem w kompleksie parkowym przy ul. Żeromskiego, przy torach kolejowych za halą Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. - To ok. 1,5 km od miejsca, wskazanego wcześniej przez pana Krzysztofa Rutkowskiego - powiedział rzecznik. - Ciało znajdowało się w załomie ceglanego muru - pozostałości po  zabudowaniach infrastruktury kolejowej. Było przykryte m.in. śniegiem, liśćmi, kamieniami, fragmentami gruzu - relacjonował rzecznik. Były zawinięte w kocyk - ten sam, który pokazywano na plakatach, rozwieszanych w Sosnowcu po zaginięciu dziewczynki. Przyczyny śmierci dziecka wyjaśni sekcja zwłok. Zostanie ona przeprowadzona kiedy zmarznięte ciało wróci do odpowiedniej temperatury.

Miejsce ukrycia zwłok dziecka wyjawiła policjantom matka dziewczynki Katarzyna W. Kobieta powiedziała o tym funkcjonariuszom 3 lutego wieczorem - później przyjechała z  policjantami we wskazane miejsce i pokazała, gdzie dokładnie znajduje się ciało. Przyznała, że wskazując wcześniej prywatnemu detektywowi inne miejsce nie mówiła prawdy. Nie wytłumaczyła jednak dlaczego kłamała.

Według podinsp. Gąski, w rozmowie z policjantami Katarzyna W. podtrzymała, że dziecko zmarło w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Dziewczynka miała jej się wyślizgnąć z kocyka i uderzyć o próg w  mieszkaniu. Tuż po śmierci dziecka kobieta ukryła ciało, a następnie zgłosiła policji, że  dziecko zostało uprowadzone z wózka, gdy straciła przytomność na ulicy. 2 lutego wyznała Rutkowskiemu jak było naprawdę - nie wskazując jednak prawdziwego miejsca ukrycia ciała.

Po wskazaniu miejsca ukrycia ciała Katarzyna W. została przewieziona do katowickiej prokuratury okręgowej na formalne przesłuchanie. Na razie nie podano, czy i jakie usłyszała zarzuty. Może to być np. zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka, a nawet - jeżeli uprawdopodobni to  materiał dowodowy - zabójstwa. Może także odpowiadać za składanie wcześniej fałszywych zeznań oraz powiadomienie o  niepopełnionym przestępstwie - rzekomym uprowadzeniu dziecka. Zaginięcie Magdy zgłoszono 24 stycznia - matka mówiła policjantom, że po uderzeniu w głowę straciła przytomność. Gdy się ocknęła, dziecka nie było w wózku. Od tego momentu rozpoczęły się zakrojone na szeroką skalę poszukiwania. Powstał też szkic portretu rzekomego porywacza.

zew, PAP, arb, TVN24

Zaginiona Madzia z Sosnowca nie żyje - czytaj więcej na Wprost.pl:

Mała Magda nie żyje. Policja znalazła ciało

Matka Madzi: wyślizgnęła mi się. Nawet nie wiem kiedy. Ten kocyk był śliski

"Rutkowski nie ma licencji, wszystko wiedzieliśmy sami. Czy on się nie reklamuje?"

Matka Madzi wskazała, gdzie są zwłoki dziewczynki. Poszukiwania trwają

To nie była kurtka małej Magdy

"Napadu nie było. Matka Madzi sprawdzała jak oszukać wariograf"

Policja popełniła podstawowe błędy podczas poszukiwań Magdy

Policja: matka Madzi może kłamać

"Magda została zabita z premedytacją. Nie tylko matka jest winna"

Mularczyk: o śmierci Madzi dowiaduje się detektyw, a nie policja? Polskie państwo jest słabe

Ojciec porwanej Madzi już po testach DNA. Okazało się, że...

Policja przerwała poszukiwania półrocznej Magdy