Syryjczycy atakują... swoje ambasady

Syryjczycy atakują... swoje ambasady

Dodano:   /  Zmieniono: 
Syryjczycy poza granicami kraju protestują przeciwko zbrodniom reżimu Asada (fot. EPA/BOGDAN MARAN/PAP) 
W syryjskim Hims w wyniku ataku na miasto sił wiernych prezydentowi Baszarowi el-Asadowi według najnowszych danych zginęło co najmniej 230 ludzi, a rannych zostało 700. Oburzeni masakrą Syryjczycy za granicą atakowali syryjskie ambasady.

Atak przeprowadzony w nocy z 3 na 4 lutego na Hims, w którym uczestniczyły czołgi, był najbardziej krwawym incydentem w trwającym od niemal roku powstaniu przeciwko prezydentowi Asadowi. Szef syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka Ramio Abdel Rahman powiedział, że liczba ofiar w Hims sięga 237 - z czego 99 to kobiety i dzieci. Z kolei według głównej opozycyjnej koalicji, Narodowej Rady Syryjskiej, ofiar jest 260, a w bombardowaniach dzielnic mieszkalnych Hims, rannych zostały setki ludzi. Rada nazwała atak "najstraszliwszą masakrą" od marca ubiegłego roku.

Władze syryjskie zaprzeczają, że Hims ostrzelała armia - twierdzą, że za przemoc są odpowiedzialne "zbrojne grupy terrorystyczne". Minister informacji Adnan Mahmud oświadczył, że to siły opozycyjne ostrzelały Hims, by wpłynąć na przebieg głosowania w Radzie Bezpieczeństwa ONZ nad rezolucją w sprawie Syrii. Tymczasem Obserwatorium Praw Człowieka poinformowało, że 4 lutego siły wierne Asadowi ostrzelały tłum uczestniczący w pogrzebie ofiar z poprzedniego dnia w Darai pod  Damaszkiem. Zginęło 12 osób, a 30 zostało rannych. Syryjscy działacze podali, że w miastach Hama i Idlib na ulicę na znak solidarności z mieszkańcami Hims wyszły setki ludzi. Bractwo Muzułmańskie, które wchodzi w skład Narodowej Rady Syryjskiej zaapelowało o międzynarodowe dochodzenie i zażądało, by Czerwony Krzyż mógł zacząć działać w Syrii.

Oburzeniu na reżim Asada Syryjczycy dawali wyraz w licznych krajach, nie tylko arabskich. W Kairze tłum zaatakował syryjską ambasadę, częściowo podpalając budynek w proteście przeciwko rozlewowi krwi w Hims. Wdarto się do budynku i porozbijano meble. Do ataku na syryjską ambasadę doszło w Kuwejcie, gdzie zerwano z niej flagę narodową. Aresztowano 40 osób. Demonstracje miały miejsce przed ambasadami w USA, Niemczech i Grecji. W Atenach aresztowano 12 Syryjczyków i jednego Irakijczyka. W Berlinie do ambasady wdarło się 20 osób. W Londynie około 150 ludzi obrzuciło syryjską placówkę kamieniami, wybijając w niej okna. Policja podała, że aresztowano sześć osób.

PAP, arb