By uruchomić samochód... kradł prąd z ulicznej latarni

By uruchomić samochód... kradł prąd z ulicznej latarni

Dodano:   /  Zmieniono: 
Latarnie, jak widać, mogą służyć nie tylko do oświetlania miasta nocą... (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Kierowca z Częstochowy znalazł sposób, aby jego samochód - mimo siarczystego mrozu - bez problemu zapalił. Pomysłowy kierowca podłączył akumulator do prostownika, a ten... do ulicznej latarni. Inwencji mieszkańca Częstochowy nie docenili jednak policjanci - teraz za kradzież prądu grozi mu do 5 lat więzienia.
- Nietypowy sposób ładowania akumulatora zauważył policyjny patrol. Zdziwienie policjantów wzbudziły zwoje kabla, biegnące od  zaparkowanego na osiedlowym parkingu opla do lampy ulicznej - relacjonowała rzeczniczka częstochowskiej policji podinsp. Joanna Lazar.

37-latek, po odkręceniu zabezpieczenia latarni, nielegalnie podłączył się do prądu - za pomocą kilku przedłużaczy doprowadził energię do prostownika, który umieścił pod maską auta. Upewniwszy się, że akumulator jest w trakcie ładowania, poszedł do domu. Policjanci szybko jednak ustalili, do kogo należy auto. - Za takie "darmowe" ładowanie może grozić kara do pięciu lat pozbawienia wolności. Gdy potwierdzi się, że kabel mógł zagrażać przechodzącym chodnikiem pieszym, mieszkaniec Częstochowy może odpowiadać za narażenie ich na  niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia - zapowiedziała rzeczniczka policji.

Polak, jak widać, wciąż potrafi.

PAP, arb