Słowa szefowej niemieckiego rządu potwierdzają niedawne deklaracje jej otoczenia - według Hermanna Groehego, sekretarza generalnego chadeckiej CDU, partii Merkel, niemiecka kanclerz planuje udział w wiecach przedwyborczych konserwatywnej rządzącej UMP w trakcie kampanii przed kwietniowymi wyborami prezydenckimi we Francji. - Popieram Nicolasa Sarkozy'ego we wszystkich płaszczyznach, gdyż należymy do zaprzyjaźnionych partii - tłumaczyła Merkel, odpowiadając na pytanie o to, czy wesprze aktywnie kandydaturę Sarkozy'ego. - Jest normalne, że popieramy zaprzyjaźnione z nami partie. Nie widzę w tym nic złego - dodała kanclerz. Merkel przypomniała przy tym, że obecny szef francuskiego państwa odwiedził w maju 2009 roku Berlin, aby wesprzeć starania ugrupowania Merkel w wyborach do Parlamentu Europejskiego (PE).
Sarkozy, który wciąż oficjalnie nie ogłosił swojego startu w wyborach, podziękował niemieckiej kanclerz za "przyjaźń i zaufanie". Przywódcy Francji i Niemiec wystąpią też wspólnie w wywiadzie telewizyjnym nadawanym przez dwie stacje: francuską France 2 i niemiecką ZDF.
Tymczasem niemieckie źródła rządowe poinformowały, że Merkel wesprze Sarkozy'ego w wiosennych wyborach prezydenckich jako liderka CDU, a nie jako szefowa rządu. CDU ma być zainteresowana w udzieleniu poparcia Sarkozy'emu, aby zapobiec zwycięstwu socjalistycznego kandydata na prezydenta Francji Francois Hollande'a. Dziennik "Le Monde" zauważa, że kanclerz Merkel obawia się, że socjalistyczny faworyt może zakwestionować forsowany przez Niemcy i wynegocjowany z wielkim trudem przez państwa UE pakt fiskalny. Hollande zapowiedział bowiem 1 lutego, że w razie wygranej ma zamiar renegocjować nowy traktat, ponieważ - jego zdaniem - brak w umowie środków pobudzających gospodarkę i wzrost zatrudnienia sprawia, iż Francja nie powinna ratyfikować paktu w przyjętej postaci.
PAP, arb