Główny ciężar obrony spada na żołnierzy "brygady al-Faruk" Wolnej Armii Syryjskiej złożonej z dezerterów. W ubiegły piątek Hims były scenerią najgorszej masakry ludności cywilnej od początku insurekcji w marcu 2011 roku. Dokonali jej żołnierze prezydenta Baszara el-Asada. Zabili - według różnych źródeł - od 150 do 260 osób.
Wyjście na ulicę to samobójstwo
- W Bab Amro nie ma światła, nie działają telefony, wyjścia na ulice znajdują się pod ostrzałem snajperów, to samobójstwo - powiedział mieszkaniec Hims, Mohammad al-Hasan.Reutersa. "Prawie wszystkie samochody w Hims mają ślady po pociskach, a przewożenie rannych i ciał jest możliwe tylko przed świtem" - pisze wysłannik hiszpańskiego dziennika "El Pais".
Władze syryjskie twierdzą, że armia walczy z "terrorystami", którzy chcą podzielić kraj. Rząd oskarża zbuntowaną ludność i wspierających ją żołnierzy, którzy obrócili broń przeciwko reżimowi, że posiadają wielki arsenał, w tym granaty izraelskiej produkcji, artylerię przeciwlotniczą i broń automatyczną. Po niepowodzeniu próby przegłosowania rezolucji w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, która stwarzałaby podstawy do zewnętrznej interwencji w Syrii, reżim Asada z dnia na dzień wzmaga ofensywę na jeden z głównych ośrodków opozycji, jakim jest Hims.
Reżim tylko mówi
Podczas wizyty szefa dyplomacji rosyjskiej Siergieja Ławrowa w Damaszku Asad zapewnił, że gotów jest "współpracować" z wszystkimi podejmującymi próby ustabilizowania sytuacji w Syrii. Oficjalna agencja Sana donosi o "determinacji Syrii, która pragnie współpracować z wszystkimi podejmującymi wysiłki dla umocnienia stabilizacji w kraju", tak jak to czyniła wobec misji obserwatorów arabskich "wbrew przeszkodom stwarzanym przez niektóre arabskie kraje".
Liga Arabska zawiesiła w ubiegłym tygodniu misję obserwacyjną w Syrii i potępiła "zaostrzanie przemocy" w tym kraju. Arabscy ministrowie spraw zagranicznych ponownie spotkają się 11 lutego w Kairze, aby zastanowić się nad dalszymi losami misji obserwatorów.
Erdogan: czemu Asad nie walczy o Wzgórza Golan?
Podjęcie "nowej inicjatywy" mającej na celu położenie kresu represjom w Syrii zapowiedział premier Turcji Recep Tayyip Erdogan. Wyjaśnił, że miałyby w niej uczestniczyć kraje, które "są po stronie ludu syryjskiego, a nie po stronie rządu". Erdogan poparł wysiłki Ligi Arabskiej i skrytykował wyniki głosowania w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. - Ci, którzy mają prawo weta ponoszą wielką odpowiedzialność i powinni używać go zgodnie z interesami prawa i sprawiedliwości - ocenił. Jak mówił, Asad twierdzi, że będzie walczył do śmierci. - Skoro jest taki heroiczny, dlaczego nie walczy o Wzgórza Golan (okupowane przez Izrael), lecz zwraca swój heroizm przeciwko własnemu narodowi? - mówił Erdogan.
zew, PAP