"Wycofywanie ambasadorów jest niezrozumiałe"
Szef rosyjskiej dyplomacji skrytykował też falę odwołań na konsultacje ambasadorów w Syrii przez kraje Zachodu i Zatoki Perskiej. - Nie sądzę, by odwołanie ambasadorów stwarzało warunki sprzyjające wdrożeniu inicjatywy Ligi Arabskiej - zaznaczył. Dodał, że ta "logika" jest niezrozumiała, podobnie jak "przedwczesna decyzja o zamrożeniu misji obserwatorów Ligi Arabskiej w Syrii". W ostatnich dniach kolejne państwa, m.in. Wielka Brytania, Francja, Włochy, odwołały ambasadorów z Syrii w odpowiedzi na przemoc, jakiej dopuszcza się reżim Asada. Dołączyły do nich kraje Rady Współpracy Zatoki Perskiej - Arabia Saudyjska, Bahrajn, Katar, Kuwejt, Oman i Zjednoczone Emiraty Arabskie, które ogłosiły we wtorek decyzję o natychmiastowym wydaleniu ambasadorów syryjskich i odwołaniu własnych dyplomatów z placówek w Damaszku. Potępiły przy tym "zbiorową masakrę", jakiej dopuszczają się syryjskie władze na własnych obywatelach. Jako pierwsze decyzję o zamknięciu swojej ambasady w Damaszku ogłosiły Stany Zjednoczone.
Rosja i Chiny blokują rezolucje ONZ w sprawie Syrii
Ławrow i towarzyszący mu szef Służby Wywiadu Zagranicznego (SWR) Rosji Michaił Fradkow złożyli 7 lutego jednodniową wizytę w Syrii. Rosyjskie MSZ nazwało wizytę częścią starań Moskwy o ustabilizowanie sytuacji w Syrii na drodze demokratycznych przemian. Rosja i Chiny zablokowały 4 lutego rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ, potępiającą przemoc w Syrii i wzywającą władze tego kraju do zainicjowania demokratycznych reform i ustąpienia Asada. Sprzeciw Moskwy i Pekinu wobec rezolucji spotkał się z potępieniem Zachodu. W marcu 2011 roku na fali arabskiej wiosny rozpoczęły się w Syrii antyrządowe demonstracje, które przerodziły się w opór zbrojny. Według ONZ tłumienie tych wystąpień przez siły rządowe pociągnęło za sobą śmierć co najmniej 6 tys. ludzi.
ja, PAP