Problem w tym, że owa reszta obywateli powierzyła temuż Tuskowi mandat do sprawowania władzy służącej m.in. temu, aby nikomu przykro nie było. A skoro dziś - w związku z tym, że zafundowaliśmy sobie za 2 miliardy złotych stadion, na którym nie można grać w piłkę i jeszcze mamy za to komuś zapłacić 500 tysięcy złotych premii - jest nam przykro, to znaczy, że obywatel Tusk powinien zbesztać premiera Tuska. I nie chodzi wcale o to, że Tusk powinien był sam wpaść do NCS-u i podrzeć kontrakt Rafała Kaplera. Chodzi o to, że powinien mieć współpracowników, którzy takiego kontaktu z Kaplerem nigdy nie podpiszą. A skoro podpisali, to nawet jeśli obywatel Tusk jest z tego powodu wściekły - premier Tusk musi tę żabę przełknąć.
Donald Tusk lubi - w sytuacjach kryzysowych - wchodzić w rolę mediatora między swoimi ministrami, czy urzędnikami. Dlatego przy takich okazjach warto mu przypominać, że jest premierem.
Afera ze Stadionem Narodowym - czytaj na Wprost.pl:
Tusk o Narodowym: ta premia nie powinna być wypłaconaNarodowy i megapremia. "Mamy tu pomieszanie porządków"
Kapler: Stadion Narodowy zbudowaliśmy tanio
Tomaszewski o Narodowym: zimą może zawalić się dach…
Były minister Tuska: Narodowy nie został oddany na czas. Niesmak pozostanie
Hofman pyta Muchę: za co płaciliśmy Kaplerowi? I grozi sądem
Dymisja za Narodowy? Szef Narodowego Centrum Sportu rezygnuje
Mucha: nie będzie konkursu na stanowisko prezesa NCS
Drzewiecki: Kaplera oceniam pozytywnie
"Kapler odszedł. Nic się nie zmieni"
Kolejny stadion nie gotowy. Policja blokuje mecz we Wrocławiu
Mucha: Orliki to nie boiska