PiS przeciwko podwyższaniu wieku
Politycy PiS powtórzyli, że ich formacja jest przeciwna podniesieniu i zrównaniu wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn - do 67. roku życia, oraz że popiera Solidarność ws. przeprowadzenia referendum w tej sprawie. - Jest złudnym twierdzenie, że przez mechaniczne podwyższenie wieku emerytalnego doprowadzimy (do tego), że będzie więcej miejsc pracy. To jest droga prowadząca do wzrostu bezrobocia. Cóż z tego, że ludzie będą pracowali dłużej, jeżeli młodzi są wypychani na emigrację, a osoby po przekroczeniu 50. roku życia nie są wstanie znaleźć pracy? - mówił Błaszczak. - Jeśli ktoś czuje się na siłach, żeby dłużej pracować, powinien mieć taką możliwość - dodał.
Szantaż premiera
Hofman nazwał "szantażem" stwierdzenie Tuska, że albo będzie podwyższony wiek emerytalny, albo wzrosną daniny publiczne, np. podatki. - Jeżeli byśmy szli tokiem myślenia, który proponuje premier Tusk, to pracujmy do 100 lat, niech premier wydłuży wiek pracy do 100 lat, to emerytury będą wyższe. Pytanie, ile osób dożyje tych 100 lat - powiedział Błaszczak.
Spotkania z klubami
Jeszcze w czwartek szef rządu będzie rozmawiał na temat emerytur z klubami SLD i Ruchu Palikota. W środę o godz. 16 Tusk spotka się z klubem Solidarnej Polski. Zadeklarował, że jest gotów spotkać się z każdym klubem parlamentarnym, by przekonywać do stanowiska rządu w sprawie podniesienia i zrównania wieku emerytalnego.
W czwartek związkowcy z Solidarności złożyli w Sejmie podpisy zebrane pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum dotyczącego zmian emerytalnych. Związkowcy chcą, by wnioskiem tym - popieranym przez PiS i Solidarną Polskę - zajął się Sejm. Pod własnym wnioskiem o referendum podpisy zbierają SLD i OPZZ.pap, ps