Nowicka: proces Tymoszenko to skandal. Dlaczego Tusk nie reaguje?

Nowicka: proces Tymoszenko to skandal. Dlaczego Tusk nie reaguje?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nowicka zwróciła w niej uwagę, że była premier Ukrainy przetrzymywana jest w więzieniu, "gdzie jest pozbawiona właściwej opieki medycznej". (fot. Piotr Dyba / NEWSPIX / Newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
Wicemarszałek Sejmu Wanda Nowicka z Ruchu Palikota w interpelacji do ministra spraw zagranicznych zarzuciła rządowi brak reakcji na wyrok ws. byłej premier Ukrainy Julii Tymoszenko. - Przedstawiciele polskich władz wielokrotnie podnosili sprawę - odpowiada wiceminister SZ Jan Borkowski.

W styczniu Nowicka wystosowała do szefa MSZ Radosława Sikorskiego interpelację "w sprawie niepodejmowania przez rząd RP kroków w związku z  wyrokiem skazującym byłą premier Ukrainy Julię Tymoszenko, a także skandalicznym procesem i szykanami, jakim poddawana jest w więzieniu".

Dlaczego Polska nie reaguje?

Nowicka zwróciła w niej uwagę, że była premier Ukrainy przetrzymywana jest w więzieniu, "gdzie jest pozbawiona właściwej opieki medycznej". - Proces, w wyniku którego została skazana Julia Tymoszenko, urąga standardom praworządnego państwa - napisała Nowicka. Według wicemarszałek Sejmu "brak zdecydowanego stanowiska Polski w  tej sprawie podważa nasze dotychczasowe zaangażowanie w demokratyzację Ukrainy". Nowicka podkreśliła, że oczekuje "zdecydowanej reakcji strony polskiej na to, co się aktualnie dzieje z Julią Tymoszenko".

"Polska zareagowała"

W lutym na interpelację odpowiedział Borkowski. Podkreślił, że Polska była pierwszym krajem, który zareagował na decyzję o tymczasowym aresztowanie b.premier. Wiceminister przytoczył fragment oświadczenia MSZ z 5 sierpnia 2011 roku, w którym resort wyraża zaniepokojenie tą  decyzją: "Mamy nadzieję, iż Julia Tymoszenko zostanie jak najszybciej wypuszczona z aresztu, a proces wobec byłej premier będzie przebiegał z  zachowaniem europejskich standardów".

Borkowski zwrócił uwagę, że także po wyroku skazującym Tymoszenko, w  październiku ubiegłego roku, MSZ wydał oświadczenie, w którym podkreślił, że Polska "konsekwentnie wspierała i wspiera naród ukraiński w jego europejskim wyborze", a sposób prowadzenia procesu Tymoszenko, jak i wyrok skazujący "stanowią przykład upolityczniania ukraińskiego wymiaru sprawiedliwości".

Według wiceministra spraw zagranicznych, przedstawiciele polskich władz - prezydent, premier oraz minister SZ - "wielokrotnie podnosili kwestię Julii Tymoszenko oraz pozostałych członków jej administracji w  kontaktach z władzami ukraińskimi oraz przedstawicielami Unii Europejskiej i państw członkowskich UE". Wiceminister zapewnił także, że  resort spraw zagranicznych będzie z uwagą śledził sprawę Tymoszenko oraz "stan demokracji i przestrzegania praw człowieka na Ukrainie".

Nowicka żąda informacji

Nowicka, w odpowiedzi na słowa Borkowskiego, oceniła, że „Polska nie  odniosła się w żaden sposób do szykan, jakim poddawana jest w więzieniu Tymoszenko ani nie zostały podjęte żadne kroki w kwestii zweryfikowania warunków, w jakich Tymoszenko odbywa karę więzienia". Zdaniem wicemarszałek Sejmu, z treści odpowiedzi Borkowskiego "nie wynika również, aby rząd planował teraz jakiekolwiek działania z tym związane". Dlatego też - jak podkreśliła - będzie domagać się od ministra SZ "dalszych informacji co do planowanych działań w tej sprawie w  najbliższym czasie".

Odbywająca karę siedmiu lat więzienia b. premier Ukrainy przebywa w  żeńskiej kolonii karnej w Charkowie. Wyrok usłyszała w październiku. Została skazana za nadużycia przy zawieraniu umów gazowych z Rosją w  2009 roku, jednak utrzymuje, że padła ofiarą swych politycznych przeciwników. Za głównego z nich Tymoszenko uważa prezydenta Wiktora Janukowycza, który - jak mówi była premier - chce usunąć ją z polityki. Proces i skazanie Tymoszenko poważnie zachwiały stosunkami Ukrainy z  Zachodem. Wyrok skrytykowała m.in. Unia Europejska, która uznała, że  ukraińskie władze dopuszczają się wybiórczego stosowania prawa wobec swych oponentów.

eb, pap