Portal niezalezna.pl napisał, że z tajnego aneksu do umowy zawartej między Narodowym Centrum Sportu a Rafałem Kaplerem wynika, że dostałby on premię "nawet gdyby przez trzy lata nie kiwnął palcem, a wstrzymanie wypłaty przez minister Muchę tylko działa na jego korzyść, bo dostanie odsetki karne za zwłokę". Według portalu, w imieniu rządu dokument podpisał były minister sportu i turystyki Mirosław Drzewiecki. Do dokumentu - według niezaleznej.pl - dotarł Jerzy Polaczek z PiS i przekazał je "Gazecie Polskiej Codziennie".
Mucha, pytana przez dziennikarzy w Sejmie o te doniesienia, powiedziała, iż "nie zna informacji, że został ten kontrakt ujawniony". Na pytanie, czy może potwierdzić informację, że kontrakt podpisał Drzewiecki, odparła, że nie. - Nie potwierdzę tego w tej chwili, nadal analizujemy dokumenty - zaznaczyła.
"Mam jeszcze co najmniej kilkanaście dni..."
Na uwagę, że każdy dzień zwłoki w wypłacie premii Kaplerowi, którą Mucha wstrzymała, oznacza odszkodowanie, odparła, że w umowie napisano, że na wypłatę premii jest 14 dni. -Więc mam jeszcze co najmniej kilkanaście czy około dziesięciu (dni). Jeśli taka pierwsza analiza, ale dobra, już pogłębiona analiza prawna, wskaże, że nie ma wyboru, to oczywiście będę się również kierowała tym, że ewentualnie będą ciążyły odsetki na spółce - zaznaczyła i przypomniała, że te wynagrodzenia płaci spółka NCS, a nie ministerstwo.
Podczas środowego posiedzenia sejmowej komisji sportu Mucha powiedziała, że kontrakty menedżerskie kierownictw spółek Narodowego Centrum Sportu i PL.2012 są tajne i obecnie dokładnie analizowane przez prawników. Posiedzenie, które poświęcone było omówieniu stanu przygotowań do finałowego turnieju piłkarskich mistrzostw Europy, także w aspekcie bezpieczeństwa, zdominowane zostało przez temat umów szefów NCS i PL.2012. Posłów zbulwersowała wysokość premii - ok. 570 tys. złotych, jaką ma otrzymać prezes NCS Rafał Kapler, który w poniedziałek podał się do dymisji.
"...ale proszę nie pospieszać"
W piątek minister pytana, kiedy będą gotowe analizy prawne kontraktów, odparła, że "jak najszybciej". - Ale proszę nie pospieszać - dodała. Dopytywana, czy w przyszłym tygodniu, odpowiedziała, że ma taką nadzieję. - Ale bardziej spodziewałabym się, że to będzie kolejny tydzień. Nie najbliższy, tylko jeszcze kolejny - zaznaczyła.
Pytana co dalej z NCS i kto będzie zarządzał Stadionem Narodowym, odparła, że Robert Wojtaś (dotychczasowy wiceprezes spółki). Mucha podkreśliła, że po Euro 2012 spółka musi "zmienić formułę". - W jaki sposób do tego dojdzie, czy ta spółka zostanie zlikwidowana i ewentualnie otworzona na nowo, czy będzie jakiś sposób płynny przekazania, to jest jeszcze znak zapytania - dodała.
Poinformowała, że na pewno zostaną zamknięte dotychczasowe kontrakty. Dodała też, że zaproponuje "inne, ale lepsze". Bo kontrakt menedżerski to nie jest całe zło - stwierdziła.
Pytana, czy kontrakty będą opiewały na niższe kwoty, odparła: "Nie chcę mówić o niższych czy wyższych, chcę mówić o tym, że te kontrakty muszą się odnosić do rzeczywistej, prawdziwej pracy i do jej wyników". Zaznaczyła, że zaproponuje takie kontrakty, które będą "dobre dla Skarbu Państwa, ale z drugiej strony będą bardzo motywujące dla osób zarządzających takim obiektem, jak Stadion Narodowy".
Mucha pytana była też, czy pod znakiem zapytania stoi mecz z Portugalią, który 29 lutego ma być rozegrany na Stadionie Narodowym. - Mecz z Portugalią jest procedowany, umówiliśmy się ze wszystkimi służbami, że wtedy, gdy będzie już zakończona ta procedura, odpowiemy państwu na to pytanie - stwierdziła.eb, pap