Według władz lokalnych Al-Bajdy w ataku zginął tamtejszy dowódca Gwardii Republikańskiej Chalid Wakaa, odpowiedzialny za bezpieczeństwo podczas wyborów prezydenckich, szef komisji wyborczej Hassan Babili oraz dwóch żołnierzy i cywil.
Wraz ze zbliżaniem się wyborów, w których wiceprezydent Jemenu Abd ar-Rab Mansur al-Hadi będzie jedynym kandydatem do objęcia na dwa lata prezydentury, w kraju, zwłaszcza na południu, mnożą się incydenty zbrojne, w których nierzadko są ofiary śmiertelne.
W czwartek wieczorem kilkadziesiąt osób zostało rannych w starciach między zwolennikami a przeciwnikami wyborów prezydenckich w prowincji (muhafazie) Hadramaut we wschodniej części kraju. W ramach planu przekazania władzy w grudniu ub.r. powstał w Jemenie rząd jedności narodowej, który miał doprowadzić kraj do lutowych wyborów prezydenckich.
W wyniku protestów i represji Jemen znalazł się na skraju wojny domowej i kryzysu humanitarnego. Prezydent kraju Ali Abd Allah Salah w styczniu udał się na leczenie do USA, przekazawszy władzę wiceprezydentowi al-Hadiemu. Salah przez wiele lat był popierany przez Arabię Saudyjską i USA jako sojusznik w walce z Al-Kaidą. Zdaniem ekspertów w ostatnich miesiącach zeszłego roku Al-Kaida praktycznie przejęła kontrolę nad południowym Jemenem.pap, ps