Niemiecki minister nie wierzy w Grecję
- Schaeuble myśli, że Grecy nie są w stanie zrobić tego, co konieczne. A nawet, jeśli jakimś cudem wywiążą się z tego, co obiecali, to zarówno on, jak i rosnąca grupa osób są przekonani, że nie wystarczy to do wyprowadzenia gospodarki z zapaści - scharakteryzował stanowisko Berlina anonimowy unijny dyplomata. - Zamiast tego (drugiego pakietu pomocy dla Grecji w wysokości 130 mld euro - red.), rząd w Atenach powinien oficjalnie ogłosić, że Grecja jest bankrutem i przystąpić do negocjacji w sprawie jeszcze większego zakresu strat wierzycieli - dodał dyplomata, cytowany przez "Sunday Telegraph".
Powodem wątpliwości co do praktycznych możliwości rządu Grecji wprowadzenia programu cięć, przyjętego w tych dniach przez rząd i parlament, są społeczne protesty w kraju i wyznaczone na kwiecień wybory parlamentarne. Nowy pakiet oszczędności przewiduje m.in. zmniejszenie ustawowej płacy minimalnej o 22 procent, redukcję zatrudnienia w sferze budżetowej o około 150 tys. ludzi oraz obcięcie wydatków na służbę zdrowia i obronę.
Merkel ma inne zdanie
Cytowany przez "Sunday Telegraph" unijny dyplomata ocenił, że kanclerz Niemiec Angela Merkel nie podziela pesymizmu Schaeublego. - Merlel nadal zdecydowana jest zapobiec finansowemu krachowi w Grecji, ponieważ obawia się reperkusji dla innych państw m. in. Włoch i Hiszpanii - powiedział dyplomata.
Z kolei Schaeuble jest zdania, że skoro finansowe rynki już teraz uważają Grecję za bankruta, to formalna deklaracja w tej sprawie nie będzie miała negatywnych skutków dla innych członków strefy euro. Według brytyjskiego tygodnika, stanowisko Schaeublego popierają Austria i Finlandia.
PKB Grecji w IV kwartale 2011 roku spadł o 7 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2010 r. Także w 2012 roku gospodarka grecka będzie w recesji.
zew, PAP