Kaczmarek dostał 20 tysięcy zadośćuczynienia. Chciał 100

Kaczmarek dostał 20 tysięcy zadośćuczynienia. Chciał 100

Dodano:   /  Zmieniono: 
Janusz Kaczmarek (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Janusz Kaczmarek, b. szef MSWiA z czasu rządów PiS, z satysfakcją przyjął przyznanie mu przez sąd zadośćuczynienia za niesłuszne zatrzymanie. Kaczmarek, który dostał 20 tys. zł, a chciał 100 tys., powiedział, że rozważy ubieganie się o wyższą kwotę.
Rzecznik Sądu Okręgowego w Warszawie Wojciech Małek potwierdził, że sąd przyznał Kaczmarkowi 20 tys. zł zadośćuczynienia. Napisała o tym "Gazeta Wyborcza". Za "oczywiście niesłuszne" sąd uznał zatrzymanie Kaczmarka w 2007 r. w związku ze  śledztwem w sprawie przecieku z "afery gruntowej"; prowadzący to  śledztwo przedstawili mu zarzut utrudniania tego postępowania.

"Czuję satysfakcję z wyroku"

Kaczmarek żądał 100 tys. zł zadośćuczynienia za to zatrzymanie. - Zastanowię się z moimi pełnomocnikami, czy odwoływać się i żądać wyższego zadośćuczynienia, ale zarazem z tego, co wiem, to jedno z  najwyższych zadośćuczynień za niesłuszne zatrzymanie, jakie zasądził polski sąd - powiedział. Jak podkreślił, choć żadna kwota nie zrekompensuje tego, co przeżywał razem z rodziną w 2007 r., to dziś czuje satysfakcję, że sąd wydał takie orzeczenie. - Tym bardziej ją czuję, że również przedstawiciel prokuratury był za uznaniem, że należy mi się zadośćuczynienie, ale nie w  kwocie 20 tys. zł, lecz 10 tysięcy - ujawnił Kaczmarek.

Śledztwa w sprawie fałszywych zeznań Kaczmarka i samego przecieku z  akcji CBA umorzono w 2009 r. Jeszcze w 2007 r. sąd uznał za bezpodstawne zatrzymanie Kaczmarka, ale nie podjął wtedy decyzji w sprawie zadośćuczynienia. Złożony wówczas wniosek o 100 tys. zł został rozpoznany dopiero teraz. Kaczmarek potwierdził też podaną przez „Gazetę Wyborczą" informację, że szykuje pozew przeciwko Skarbowi Państwa, w którym chce się domagać 5  milionów zł odszkodowania i zadośćuczynienia za utracone dochody prokuratora Prokuratury Krajowej i ministra spraw wewnętrznych oraz za  krzywdę, jakiej doznał w wyniku postawienia mu zarzutów, a także "permanentnej inwigilacji", jakiej był poddany w tamtym czasie wraz z  całą swą rodziną.

Kaczmarek odwołany po przecieku

Kaczmarka odwołano w sierpniu 2007 r., na wniosek premiera Jarosława Kaczyńskiego, z funkcji szefa MSWiA, bo "znalazł się w kręgu podejrzenia" w sprawie przecieku z akcji CBA w resorcie rolnictwa. Miał zarzut zatajenia spotkania z Ryszardem Krauzem w hotelu Marriott w lipcu 2007 r. i utrudniania śledztwa w sprawie przecieku z akcji CBA. Wątek działań m.in. CBA i ABW w sprawie Kaczmarka i zatrzymanych w  tej samej sprawie: b. szefa PZU Jaromira Netzla i b. szefa policji Konrada Kornatowskiego, badała prokuratura w Rzeszowie, która śledztwo na początku lutego umorzyła. Kaczmarek złożył zażalenie na tę decyzję. On i Netzel mieli w śledztwie status pokrzywdzonych.

We wrześniu 2010 r. rzeszowska prokuratura skierowała do sądu w  Warszawie akt oskarżenia m.in. przeciw byłemu szefowi CBA Mariuszowi Kamińskiemu (dziś posłowi PiS) m.in. o nadużycie uprawnień i kierowanie nielegalnymi działaniami operacyjnymi CBA dotyczącymi wręczenia łapówki osobom powołującym się na wpływy w resorcie rolnictwa. Wciąż nie  wiadomo, kiedy ten proces ruszy.

ja, PAP