Rzecznik Ruchu Palikota Andrzej Rozenek nie spodziewa się, aby spór o reformę emerytalną mógł być powodem rozpadu koalicji PO-PSL. - Ludowcy zatrudnili mnóstwo ludzi w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, w Agencji Nieruchomości Rolnych czy w Agencji Rynku Rolnego, a także objęło kilka ważnych resortów. Nie wyobrażam sobie, by PSL zrezygnowało z tego wszystkiego – przekonuje.
Maciej Kawiński, Wprost.pl: Szef klubu parlamentarnego PSL Jan Bury zapowiedział, że jeśli Platforma Obywatelska zagłosuje za reformą emerytalną razem z Ruchem Palikota, koalicja rządowa będzie zagrożona. Czy politycy Ruchu Palikota już przymierzają się do ministerialnych foteli?
Andrzej Rozenek: Janusz Palikot wyraźnie powiedział, że nie pójdziemy w żadną koalicję z Platformą.Ale stwierdził też, że zamierza prowadzić rozmowy polityczne z premierem Donaldem Tuskiem. Czy możemy spodziewać się wymiany wzajemnych politycznych przysług?
Jako odpowiedzialna opozycja uważamy, że dialog z rządem trzeba podjąć. Jeśli premier upiera się, by podnieść wiek emerytalny, trzeba zrobić wszystko, żeby złagodzić skutki tej reformy. Dlatego rozmawialiśmy z premierem i będziemy jeszcze rozmawiać na ten temat.
Ruch Palikota zażąda czegoś w zamian za poparcie reformy emerytalnej?
Przede wszystkim zależy na tym, żeby Platforma wprowadziła pewne rzeczy wokół reformy emerytalnej. My też uważamy, że trzeba wydłużać wiek emerytalny, dlatego, że ludzie żyją dłużej i coraz mniej ludzi pracuje. Chcemy rozmawiać o bardzo konkretnych rozwiązaniach, które pomogą ludziom. Chcemy zapewnić Polakom więcej żłobków i przedszkoli. Rozważamy także podwyższenie progów dochodowych dla osób korzystających z pomocy społecznej i wprowadzenie specjalnej opieki dla osób po 60-tce. Kwestia dziedziczenia składki ZUS jest bardzo ważna - musimy myśleć o tych, który nie dożyją wieku emerytalnego, a którzy mogliby zostawić coś swoim bliskim. Na ostatnim spotkaniu przedstawiliśmy premierowi Tuskowi pełen wachlarz spraw związanych z reformą emerytalną. Premier był zaskoczony wielością naszych propozycji i, jak sam powiedział, merytorycznością dyskusji. Obiecał, że w ciągu dwóch tygodni dojdzie do następnego spotkania.
Sojusz Lewicy Demokratycznej zaproponował, by obok wieku biologicznego przy planowaniu reformy emerytalnej uwzględniać także okres składkowy. Czy Ruch Palikota popiera ten pomysł?
Kłopot polega na tym, że jest to pomysł oderwany od rzeczywistości. W tej chwili absolwenci szukający zatrudnienia, znajdują prace rok, dwa lata od zakończenia studiów, a niektórym zajmuje to nawet pięć, sześć lat. Albo pracują na umowy śmieciowe. Te osoby nie są uwzględnianie w systemie ZUS-owskim. Gdyby liczył się okres składkowy, niektórzy przechodziliby na emerytury w wieku 80-90 lat! Takie rozwiązanie nie jest ukłonem ani w stronę ludzi pracy, ani w stronę osób szukających pracy. Tego rozwiązania nie popieramy. Natomiast zastanawiamy się nad inną koncepcją – gwarantowanej emerytury, która należy się każdemu po osiągnięciu wieku emerytalnego, bez względu od stażu pracy.
Ten pomysł zaproponowała w zeszłym roku była minister pracy Jolanta Fedak z PSL. Nie spotkał się on z pozytywnym odbiorem.
Nieważne kto pierwszy to zaproponował. Wydaje mi się, że jest to propozycja warta rozpatrzenia. Państwo nie może kogoś zostawić w wieku 67 lat na ulicy, bez pomocy. Być może lepiej zagwarantować każdemu minimalną emeryturę, niezależnie od stażu pracy.
Minister Jacek Rostowski deklaruje, że od koalicji ważniejsza jest reforma emerytalna. Jeśli PSL nie poprze reformy emerytalnej Platformy Obywatelskiej, koalicja może się rozpaść. Wtedy na polu zostaną, realnie, tylko SLD i Ruch Palikota. SLD odpada, gdyż chce referendum w sprawie emerytur. Zostaje Ruch Palikota.
Polskie Stronnictwo Ludowe zatrudniło mnóstwo ludzi w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, w Agencji Nieruchomości Rolnych czy w Agencji Rynku Rolnego, a także objęło kilka ważnych resortów. Nie wyobrażam sobie, by PSL zrezygnowało z tego wszystkiego. To partia, która słynie z załatwiania roboty dla krewnych i znajomych królika. Nie sądzę, żeby Pawlak twardo, do końca sprzeciwiał się reformie emerytalnej zaproponowanej przez Donalda Tuska. PSL w pewnym momencie się ugnie i poprze proponowane przez PO reformy, w imię bezpieczeństwa tych miejsc pracy, które są w ich gestii.