Teraz Lisyckow oświadczył, że gdy tylko stan opozycjonistki ulegnie poprawie, będzie ona musiała podjąć pracę. - Poprawi się jej zdrowie i zacznie pracować - powiedział podczas wizyty w Winnicy, co relacjonuje agencja informacyjna Unian. Szef ukraińskiego więziennictwa podkreślił, że z obowiązku pracy w zakładzie karnym zwolnieni są wyłącznie emeryci i inwalidzi. - Wszystkim innym doradzamy podjęcie pracy, a jeśli człowiek odmawia, to prowadzona jest z nim odpowiednia praca wychowawcza. Mamy pracowników, którzy się tym zajmują - zaznaczył Lisyckow.
W kolonii, w której Tymoszenko jest więziona, była kandydatka na prezydenta może pracować w szwalni. Na stronie internetowej kolonii można przeczytać, że szwalnia ta należy do istniejącego od 1943 roku przedsiębiorstwa więziennego, w którym szyje się odzież roboczą, koszule, pościel i czapki oraz worki i brezentowe pokrowce.
Wyrok siedmiu lat więzienia dla Tymoszenko zapadł w październiku. Byłą szefową rządu skazano za nadużycia, do których doszło przy zawieraniu przez jej rząd umów gazowych z Rosją w 2009 r. Tymoszenko twierdzi jednak, że jej sprawa jest przejawem walki obecnych władz z przeciwnikami politycznymi. W 2010 roku Tymoszenko rywalizowała z obecnym szefem państwa Wiktorem Janukowyczem w wyborach prezydenckich.
PAP, arb