Warszawska prokuratura nie zajmie się ponownie sprawą oświadczenia majątkowego Pawła Grasia, który był podejrzany o złamanie ustawy antykorupcyjnej w związku z zasiadaniem we władzach prywatnej spółki, a jednocześnie pełnił rządową funkcję.
Prokuratura tłumaczy, że nie zajmie się tą sprawą, ponieważ Graś podpisywał dokumenty prywatnej spółki jako członek jej władz w okresie, gdy nie był już sekretarzem stanu odpowiedzialnym za służby specjalne, a jeszcze nie został rzecznikiem rządu. Prokurator Katarzyna Jakacka dodaje, że Graś, w czasie podpisywania dokumentów, był przeświadczony, że nie będzie zajmował stanowiska w administracji publicznej.
CBA oskarżało Grasia o to, że łączył funkcję ministra z zasiadaniem we władzach prywatnej spółki, czego dowodami były podpisy Grasia składane pod firmowymi dokumentami. Przez pewien czas żona rzecznika rządu utrzymywała, że to ona podrabiała podpisy męża - ale analiza grafologiczna wykazała, że podpisy te na pewno złożył sam Graś. Rzecznik rządu od początku utrzymywał, że jest w tej sprawie "bez grzechu" - tymczasem prokuratura podejrzewała go o podanie nieprawdy w oświadczeniu majątkowym, w którym Graś zadeklarował, że nie zasiada już we władzach spółki. Teraz prokuratura twierdzi jednak, że rzecznik rządu składał podpisy pod dokumentami spółki już po złożeniu oświadczenia majątkowego.
RMF FM, arb