We wtorek władze Białorusi zwróciły się do ambasadorów UE i Polski, aby opuścili ten kraj i udali się na konsultacje, oraz wezwały swoich ambasadorów w Brukseli i Warszawie na konsultacje do Mińska.
Zdaniem Bildta białoruska gospodarka nie przetrwa, jeśli nie zostanie zasilona pieniędzmi "z tej czy innej strony". "On (Łukaszenka) puka do drzwi Międzynarodowego Funduszu Walutowego w Waszyngtonie i te drzwi nie są specjalnie otwarte". Dlatego - dodaje Bildt - Łukaszenka próbuje też wejść na międzynarodowe rynki kapitałowe, ale tu musiałby zapłacić bardzo wysokie odsetki za finansowanie swej "zgniłej gospodarki". - A potem biegnie do Moskwy, by zdobyć pieniądze. I dostaje coś na osłodę, ale nie tak wiele. To nie będzie dłużej funkcjonować - zastrzega szef szwedzkiej dyplomacji.
pap, ps