- Przede wszystkim Europa powinna zrezygnować z praktyki stosowania sankcji, a zwłaszcza ich zaostrzania – powiedział Rybakou. – To nie my wykonaliśmy pierwsze kroki. Zaproponowaliśmy ambasadorom Polski i UE czasowy wyjazd w celu przeprowadzenia konsultacji i przekazania stanowiska strony białoruskiej swojemu kierownictwu.
Jak podkreślił, prezydent Alaksandr Łukaszenka w ubiegłym tygodniu kilkakrotnie zapowiadał, że w razie zaostrzenia sankcji przez UE udzieli adekwatnej odpowiedzi. - Europejska reakcja była nieadekwatna. Sami siebie zapędzili w absurdalną sytuację – uważa Rybakou.
Zapowiada on, że także w przyszłości strona białoruska może podejmować odpowiednie kroki w reakcji na działania UE. - Teraz niektórzy działacze unijni deklarują, że pod koniec marca jest możliwe zaostrzenie sankcji. W takim wypadku nastąpią adekwatne posunięcia - oświadczył.
We wtorek ministrowie ds. europejskich państw Unii Europejskiej formalnie zatwierdzili nowe sankcje wobec Białorusi w postaci zakazu wizowego oraz zamrożenia aktywów wobec 21 kolejnych przedstawicieli reżimu białoruskiego odpowiedzialnych za łamanie praw człowieka i represje wobec opozycji. Jeszcze tego samego dnia władze Białorusi zwróciły się do ambasadorów UE i Polski, aby opuścili ten kraj i udali się na konsultacje oraz wezwały swoich ambasadorów w Brukseli i Warszawie na konsultacje do Mińska. W odpowiedzi Bruksela zapowiedziała wycofanie ambasadorów państw UE z Mińska.
eb, pap