Prezydent Serbii Boris Tadić oświadczył w Belgradzie, że jego kraj nie uzna niepodległości Kosowa i że nie należałoby uzależniać od tego zbliżenia Serbii do Unii Europejskiej.
- Stanowisko Serbii jest jasne. Serbia pod żadnym warunkiem nie uzna niepodległości Kosowa. Nie uznała jej wczoraj i nie uzna ani dziś, ani jutro - powiedział Tadić. Podkreślił przy tym, że w Unii Europejskiej są kraje, które nie uznały niepodległości Kosowa i nie zamierzają tego uczynić, takie jak Hiszpania, Grecja, Słowacja, Rumunia i Cypr.
Tadić przyznał na konferencji prasowej, że wyznaczenie daty rozpoczęcia negocjacji w sprawie przystąpienia Serbii do Unii Europejskiej zostało uzależnione od tego, czy jego kraj będzie kontynuował dialog z Prisztiną w celu rozwiązywania konkretnych problemów występujących we wzajemnych stosunkach serbsko-kosowskich.
Wśród tych problemów są sprawy zaopatrzenia w energię, telekomunikacja i normalne funkcjonowanie misji europejskiej EULEX oraz sił NATO w Kosowie. Przeważająca większość albańska zamieszkała w dawnej serbskiej prowincji, która walczyła z bronią w ręku jako kosowska partyzantka przeciwko Serbom, proklamowała w 2008 roku niepodległość Kosowa.
Serbia i serbska mniejszość w Kosowie jej nie uznaje. Uważają, że Kosowo jest historyczną kolebką serbskiej kultury i serbskiego prawosławia.pap, ps