- Dostał pan po stu dniach rządu, razem z minister Muchą, najgorsze oceny, siedzicie w oślej ławce. A jaka jest samoocena? - spytał ministra zdrowia Piotr Najsztub. - Nie będę sam siebie oceniał - odpowiedział Arłukowicz. W rozmowie z "Wprost" szef resortu zdrowia zapewnił, że na nowym stanowisku czuje "ogromną odpowiedzialność". - Tutaj każda, naprawdę każda podejmowana decyzja, od najmniejszej do największej, skutkuje czymś dotykalnym dla każdego z nas, dla każdego pacjenta - mówił.
Arłukowicz zapewnił, że do swojej poprzedniczki - Ewy Kopacz z PO, odpowiedzialnej za przygotowania ustawy refundacyjnej - nie czuje żadnej złości. Kiedyś Arłukowicz, jako polityk SLD, krytykował działania Kopacz. Teraz jest z nią w PO... - Wręcz z sympatią wspominam lata, kiedy wymienialiśmy się poglądami - powiedział "Wprost" Arłukowicz.Jeśli nie Kopacz odpowiada za chaos refundacyjny, to kto? - Proces przebudowy systemu refundacji jest z natury rzeczy trudny, opatrzony wieloma procedurami, które muszą być dotrzymane. To są miliardy naszych wspólnych pieniędzy. Resort prowadził prace nad tą ustawą przez wiele miesięcy - orzekł Arłukowicz.
Czy Piotrowi Najsztubowi udało się zmusić Bartosza Arłukowicza do wypowiedzenia choć jednego słowa krytyki pod adresem poprzedniej minister zdrowia? Rozmowa z pierwszym i ostatnim ministrem od "wykluczonych" w najnowszym wydaniu "Wprost".