Wprost nr 10: czerwony harcerz od Urbana

Wprost nr 10: czerwony harcerz od Urbana

Dodano:   /  Zmieniono: 
Andrzej Rozenek (fot. Focus/Newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
Był już ręką. Konkretnie prawą ręką Jerzego Urbana. Dziś jest ustami partii Janusza Palikota.
Andrzej Rozenek wstąpił po cichu. Z rana. Po cichu, bo konferencja pod tytułem „Oficjalne wstąpienie Andrzeja Rozenka do partii Ruch Palikota" nie stała się newsem. Siódmego lutego 2012 r. mało kogo obchodziło, że dziś rzecznik Ruchu Palikota, druga twarz ugrupowania, wstępuje do partii. Wygłasza komunały. Że jest szczęśliwy, bo wreszcie znalazł partię, w której chce działać. Że w polityce brakowało mu zawsze najważniejszego, czyli pomagania ludziom. I że to, czego szukał, znalazł w Ruchu Palikota.

Rozenek kończy, chce odpowiadać na pytania, ale wyprzedza go Palikot: macha ręką, chwyta mikrofon, przejmuje show: – Nie ulega wątpliwości, że to objawienie polityczne, jedno z największych po tych wyborach – rzuca o Rozenku. I już do końca konferencji nie wypuszcza mikrofonu z ręki. To on bryluje, to na nim skupia się uwaga dziennikarzy. Polityczne objawienie stoi pokornie z boku.

– Z Rozim nie kojarzy mi się chlanie na umór czy wyrywanie panienek. On nie przyjdzie, tak jak inni, po pijaku albo na kacu do firmy - mówi o Rozenku Przemysław Ćwikliński, zastępca redaktora naczelnego „Nie".

W 1988 r. Rozenek wstąpił do komunistycznej młodzieżówki. Potem wydawał pismo „Na Przekór", dwutygodnik UW. "Czasy dla lewicy idą trudne, a nawet bardzo trudne. Krzaklewskiego ogary już toczą pianę z pyska" - pisał Rozenek w jednym z tekstów. Potem przeniósł się do "Nie" Jerzego Urbana. Został wicenaczelnym.

Kim jest i czym się zajmował rzecznik Ruchu Palikota? Co zrobił dla kraju, odkąd został posłem? Sylwetka Andrzeja Rozenka w najnowszym "Wprost".