Trudno uwierzyć, że znakomitego skrzydłowego nie ma już wśród nas. Miał dopiero 55 lat - i nikt nigdy nie wspominał o żadnych problemach byłego reprezentanta Polski ze zdrowiem. Nie doczekał Euro 2012 w Polsce - z całą pewnością ściskałby w jego trakcie kciuki za biało-czerwonych, choć pewnie żałowałby, że w kadrze nie ma już miejsca dla jego syna, Euzebiusza, który miał szansę pójść w ślady ojca, ale w którymś momencie rozmienił swój talent na drobne. Ale nawet za Polskę bez "Ebiego" trzymałby na pewno kciuki. Bo po prostu kochał piłkę.
I tylko Kazimierz Górski, który kochał piłkę równie mocno jak Smolarek, zaciera pewnie teraz ręce gdzieś po tamtej stronie. Bo do jego drużyny, którą z całą pewnością zaczął montować tuż po powitaniu ze Św. Piotrem, dołączył kolejny świetny zawodnik.
O śmierci Włodzimierza Smolarka czytaj więcej na Wprost.pl:
Włodzimierz Smolarek nie żyje
"Smolarek miał wielki talent. Wykorzystał do maksimum"
Taki był Włodzimierz Smolarek - zobacz galerię
Boniek: nie czuję się teraz na siłach, by wspominać Włodka
Tomaszewski: śmierć Smolarka? Nie wierzę...
"Smolarek wygrał Widzewowi i reprezentacji niejeden mecz"