- Jest normalną praktyką, że głowa państwa przyjmuje jednego z głównych kandydatów w wyborach prezydenckich innego kraju. Zwłaszcza że pan Hollande jest liderem ugrupowania politycznego, które pełni istotną rolę na francuskiej scenie politycznej - powiedziała Trzaska-Wieczorek. Jak podkreśliła, perspektywa działań podejmowanych przez prezydenta w sprawie budowanie interesu Polski na arenie międzynarodowej jest perspektywą międzynarodową, a nie międzypartyjną.
Hollande będzie gościem debaty w ramach "Klubu Goście Gazety" zatytułowanej "Przyszłość Europy: nadzieje i pułapki", w której weźmie udział także były prezydent Aleksander Kwaśniewski. Podczas pobytu w Warszawie lider francuskich socjalistów spotka się też z szefem SLD Leszkiem Millerem.
Premier Donald Tusk poinformował 7 marca, że nie przewiduje spotkania z Hollande'em. Jak zaznaczył, w sprawach dotyczących wyborów w innych krajach ma zwyczaj zachowywać się powściągliwie. Niemiecki tygodnik "Der Spiegel" napisał 4 marca, że przywódcy Niemiec, Włoch, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii uzgodnili, że w czasie kampanii przed wyborami prezydenckimi we Francji nie będą spotykać się Hollande'em. Według tygodnika w ten sposób konserwatywni przywódcy UE chcą wesprzeć ubiegającego się o reelekcję prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego.
Kandydat socjalistów zapowiada, że jeśli wygra, będzie chciał renegocjować podpisany w ubiegłym tygodniu w Brukseli przez 25 przywódców krajów UE, w tym Donalda Tuska, nowy traktat międzyrządowy, tzw. pakt fiskalny. Pakt wymusza więcej dyscypliny w finansach publicznych, zwłaszcza w państwach eurolandu, ustanawiając nowe, bardziej automatyczne sankcje.
Według styczniowego sondażu ośrodka Ifop dla gazety "JDD", Hollande mógłby liczyć w pierwszej turze wyborów prezydenckich na 28 proc. głosów, a Sarkozy - na 26 proc. Ta sama ankieta wskazuje na to, że w drugiej turze zwyciężyłby socjalista z wynikiem 54 proc.
Pierwsza tura wyborów we Francji odbędzie się 22 kwietnia.ja, Radio Zet, PAP