Zdaniem Joanny Senyszyn w Polsce pod względem statusu politycznego i społecznego mężczyzn i kobiet ciągle „wyraźna jest dyskryminacja". - Musimy walczyć, aby kobiety szybciej nadgoniły tę dysproporcję. Badania wykazują, że jeżeli w zarządach firm jest połowa mężczyzn i połowa kobiet, to firmy te osiągają większe zyski, a państwo ma większy PKB - mówiła Senyszyn. - Mężczyźni i kobiety mają zupełnie inne spojrzenie na wiele spraw i dopiero połączenie tych dwóch spojrzeń daje właściwy ogląd sytuacji – dodała.
Europosłanka podkreśla, że w Sejmie, Senacie i w rządzie jest za mało kobiet. W związku z tym ustawy nie są prokobiece. - Za mało środków jest przeznaczanych w budżecie na to, co jest potrzebne kobietom i co im ułatwia życie, a za dużo na męskie potrzeby - uważa Senyszyn. W jej ocenie za niskie są np. nakłady na żłobki i przedszkola, choć tak naprawdę ich finansowanie jest w interesie całego społeczeństwa. - Porównajmy, z jakim entuzjazmem były budowane stadiony na Euro 2012 – zaznaczyła Senyszyn.
Dodała, że kobiety zarabiają średnio o 20 proc. mniej od mężczyzn. - Kobiety są wykorzystywane w pracy, ale też nie potrafią walczyć o swoje. Ponieważ są bardziej narażone na bezrobocie, godzą się na gorsze warunki, żeby pracy nie stracić – powiedziała Senyszyn. Kobietom życzyła „aby żyło się im lepiej i aby miały partnerskie układy z mężczyznami".
ja, PAP