Sąd Okręgowy Warszawa-Praga, który bada pozew Drzewieckiego, zobowiązał Kamińskiego do uzupełnienia odpowiedzi na pozew. Kamiński, obecnie poseł PiS, nie stawił się na rozprawie - rzecznik sądu sędzia Marcin Łochowski poinformował, że wezwanie do sądu nie zostało mu doręczone. Sprawę odroczono do 24 maja. Kamiński wnosi o oddalenie pozwu, w którym Drzewiecki żąda, by sąd nakazał byłemu szefowi CBA opublikowanie na jego koszt przeprosin w "Uważam Rze", TVN i TVP1 oraz wpłatę 50 tys. zł zadośćuczynienia na Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie
Z kolei 23 marca w Sądzie Rejonowym Warszawa-Śródmieście ma ruszyć prywatny proces karny wytoczony Kamińskiemu przez Drzewieckiego za tę samą wypowiedź. Artykuł 212 par. 2 Kodeksu karnego przewiduje za taki czyn grzywnę, karę ograniczenia wolności albo do roku więzienia. Zgodnie z nim nie popełnia przestępstwa ten, kto "rozgłasza prawdziwy zarzut dotyczący postępowania osoby pełniącej funkcję publiczną lub służący obronie społecznie uzasadnionego interesu".
Poszło o wywiad...
W wywiadzie z maja 2011 r. w tygodniku "Uważam Rze" Kamiński powiedział, że świadek koronny Piotr K. "Broda" złożył w 2009 r. zeznania obciążające Drzewieckiego, ówczesnego ministra sportu. Zdaniem Kamińskiego miało z nich wynikać, że Drzewiecki "utrzymywał przestępcze kontakty z gangsterami z grupy pruszkowskiej". - Sprawa dotyczyła jego zaangażowania w proceder legalizowania pieniędzy mafii, czyli prania brudnych pieniędzy. Z informacji tych wynikało również, że część tych środków została przeznaczona na nielegalne finansowanie PO - twierdził były szef CBA. - Idziemy na wojenną ścieżkę z panem Kamińskim - mówił wtedy adwokat Drzewieckiego mec. Jacek Dubois. Dodał, że do sądu rejonowego złożono prywatny akt oskarżenia o zniesławienie, a do sądu okręgowego - pozew o naruszenie dóbr osobistych przeciw Kamińskiemu. Mec. Dubois podkreślał, że publikacja naruszyła godność, cześć i dobre imię Drzewieckiego. Własny pozew wobec Kamińskiego zapowiadała wtedy także PO.
Kamiński potwierdza, Seremet zaprzecza
Po wywiadzie Kamiński podtrzymał, że wszystko, co w nim powiedział, jest prawdą. Dodał, że wiedza CBA w tej sprawie pochodziła bezpośrednio od prokuratora przesłuchującego Piotra K. - Chcę powiedzieć jednoznacznie: nie zmieniłbym ani jednego zdania z wywiadu, jakiego udzieliłem, ani jednego zdania z listów, które przesłałem prokuratorowi Seremetowi. Wszystko co napisałem, co powiedziałem, jest prawdą - oświadczył były szef CBA. Jego słowom zaprzeczył wtedy prokurator generalny Andrzej Seremet. - W relacjach tego świadka nie ujawniają się okoliczności, które są m.in. przedmiotem tego wywiadu, a które miałyby sugerować istnienie powiązań tego rodzaju, które miałyby świadczyć o finansowaniu takiej czy innej partii przez osoby ze świata przestępczego - podkreślał Seremet.
W grudniu 2011 r. Prokuratura Okręgowa w Ostrołęce wszczęła śledztwo w sprawie ujawnienia tajemnicy przez Kamińskiego. Powołując się na tajemnicę postępowania, jej rzecznik prok. Andrzej Rycharski podał tylko, że śledztwo jest w toku.
Kim jest "Broda"?
"Broda" to skruszony gangster, który w katowickiej prokuraturze miał złożyć zeznania obciążające bossów gangu pruszkowskiego "Wańkę" i "Maliznę" i otrzymał tam status świadka koronnego. Zeznawał też przed łódzką prokuraturą w sprawie nieznanych wątków sprawy zabójstwa gen. Marka Papały. Według informacji mediów "Broda" zeznał w Łodzi, że wykonawcami egzekucji na szefie polskiej policji mieli być płatni zabójcy - Rosjanin i Białorusin. Jesienią 2011 r. warszawski sąd, prowadzący proces w sprawie współudziału dwóch gangsterów w zabójstwie Papały, kilka razy przesłuchał "Brodę".
PAP, arb