"PVV budzi demony"
Zdaniem Protasiewicza, partia Wildersa jawnie nawołuje do niechęci wobec obywateli krajów Europy Środkowo-Wschodniej przebywających na terenie Holandii. - Po raz pierwszy mamy do czynienia z otwartą, aczkolwiek sprytnie kamuflowaną działalnością, którą definiujemy bardzo jednoznacznie, jako przejaw nie tylko nietolerancji, ale nawet działania mogącego doprowadzić do dyskryminacji - powiedział Protasiewcz.
Według europosła, działalność holenderskiego portalu zaczyna budzić "bardzo złe demony". Protasiewicz poinformował, że na przyszłotygodniową debatę w Parlamencie Europejskim został zaproszony premier Holandii, jednak - jak mówił - nie zamierza on z niego skorzystać. Może to świadczyć - zdaniem europosła - o braku dobrej woli, a może i nawet odwagi politycznej. - Sytuacja dojrzała do tego, aby tę kwestię przestać dyskutować w zaciszu gabinetów dyplomatycznych, ale postawić na forum najważniejszego gremium unijnego i przyjąć rezolucję, w której będą wyraźne słowa potępienia wobec tego, jak zachowuje się rząd holenderski, chowając głowę w piasek w tej kwestii albo wręcz przyzwalając na tego typu praktyki - powiedział europoseł.
Komisja Europejska sprawdzi holenderskie prawo?
Podkreślił, że w rezolucji ma znaleźć się także wezwanie Komisji Europejskiej, aby sprawdziła prawo holenderskie pod kątem jego zgodności z trzema dyrektywami: tzw. antydyskryminacyjną, o swobodnym przepływie osób i dyrektywą o ochronie danych osobowych. - Naszym zdaniem portal partii Geerta Wildersa, wobec którego rząd holenderski zachowuje zadziwiającą i niepokojącą powściągliwość, narusza te trzy dyrektywy - powiedział wiceszef PE.
ja, PAP