Wczoraj premier, dziś komentator
Premier zapowiedziała wcześniej, że rezultaty wyborów będzie komentować w telewizji Markiza. Radiczova ma tytuł profesora socjologii i przez wiele lat pracowała na Słowackiej Akademii Nauk. Nieoficjalne doniesienia słowackich mediów mówią, że po zakończeniu pracy w rządzie wróci do pracy na Uniwersytecie Komeńskiego w Bratysławie i wygłosi serię wykładów na uniwersytecie w Oxfordzie. Zdaniem politologów decyzja Radiczovej - pierwszej kobiety w historii Słowacji stojącej na czele rządu - o odejściu z polityki, zaszkodziła jej macierzystej Słowackiej Unii Chrześcijańskiej i Demokratycznej-Partii Demokratycznej (SDKU-DS), która - według sondaży - balansuje na granicy progu wyborczego.
W słowackich wyborach startuje 26 ugrupowań politycznych. Z sondaży przedwyborczych wynika, że siedem z nich ma szanse na przekroczenie pięcioprocentowego progu wyborczego i wprowadzenie swych ludzi do słowackiej Rady Narodowej. Eksperci nie mają wątpliwości, że wybory wygra lewica - sondaże wskazują, że partia SMER Roberta Fico uzyska około 40 proc. poparcie. Jednocześnie ponad 30 proc. wyborców deklarowała, że nie wie kogo poprze i czy w ogóle zdecyduje się wziąć udział w głosowaniu. W wyborach parlamentarnych z 2010 roku frekwencja wyniosła 58,83 proc. Obecnie do głosowania jest uprawnionych ponad 4,2 mln Słowaków.
"Goryl" szkodzi politykomSłowaków zniechęciła do polityki głośna afera "Goryl" - czyli ujawnienie na przełomie roku akt z operacji zawierających zapis rozmów z podsłuchów służb specjalnych, śledzących korumpowanie przez czesko-słowacką firmę Penta polityków prawicy i lewicy. Sprawa najbardziej zaszkodziła rządzącej SDKU-DS, gdyż wskazywała na liczne kontakty z biznesem polityków z czasów drugiego gabinetu Mikulasza Dzurindy (2002-2006), obecnego przewodniczącego tej partii oraz szefa dyplomacji w rządzie Radiczovej.
Przedterminowe wybory to następstwo upadku centroprawicowego gabinetu. 11 października 2011 roku - zaledwie 15 miesięcy od powołania - Rada Narodowa cofnęła poparcie premier Radiczovej (głosowanie nad wotum zaufania połączone było z wnioskiem o zwiększenie gwarancji, udzielanych krajom strefy euro w ramach Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej).
PAP, arb