"Wiedzą, że skala pedofilii wśród polskiego kleru jest tak duża"
Stanowisko Episkopatu Polski w sprawie postępowania w przypadkach pedofilii w Kościele Senyszyn nazwała "haniebnym". Według Senyszyn, "zajęci gromadzeniem dóbr i dogadzaniem sobie biskupi całkowicie zatracili poczucie hierarchii wartości, a mafijna solidarność uniemożliwia im odróżnianie dobra od zła".
"Dobrze, że Jan Paweł II nie jest już papieżem"
Według europosłanki SLD, Episkopat uznał, że Kościół nie będzie płacił ofiarom księży-pedofilów. "To niemoralne i nieuczciwe, ale uratuje majątek Kościoła. Najwyraźniej biskupi wiedzą, że skala pedofilii wśród polskiego kleru jest tak duża, że Kościół poszedłby z torbami" - oceniła Joanna Senyszyn.
Jak wskazała polityk partii Leszka Millera, przyjęty przez Episkopat dokument zacznie obowiązywać, gdy zatwierdzi go papież Benedykt XVI. "Dobrze, że papieżem nie jest już, chroniący pedofilów, błogosławiony JP II. Jego następca, BXVI, patrzy na te sprawy nieco ostrzej" - napisała Senyszyn.
Stanowisko Episkopatu wobec pedofilii
14 marca Episkopat Polski przyjął dokument nowelizujący wytyczne postępowania w przypadkach pedofilii w Kościele. Jego głównym założeniem jest brak tolerancji dla takich zachowań. Biskupi podkreślali, że wytyczne są zgodne z zaleceniami Watykanu. Dokument wejdzie w życie i zostanie opublikowany, gdy zostanie zatwierdzony przez papieża.
Biskupi oświadczyli, że polski Kościół nie chce niczego ukrywać w kwestii pedofilii. Zaznaczyli, że episkopatowi zależy, by dzieci były chronione przed tego typu przestępstwami. Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Józef Michalik powiedział, że w tym przypadku chodzi o "branie w obronę człowieka najsłabszego". Podkreślił, że obowiązuje to wszystkie instytucje, wierzących i niewierzących.
"Anonim nie wystarczy"
Abp Michalik, mówiąc o przyjętym dokumencie, podkreślił, że konieczne jest zachowanie prawa do obrony dobrego imienia oskarżonych. - Nie można iść tylko za jakimś anonimem. Trzeba, żeby była możliwość sprawdzenia tego doniesienia. Tu nie ma żadnych wątpliwości, że trzeba sprawdzić i natychmiast wyciągnąć konsekwencje - powiedział.
Przewodniczący KEP zaznaczył, że biskup, już po stwierdzeniu prawdopodobieństwa pedofilii, ma obowiązek odciąć księdza od kontaktu z nieletnimi. Za zgodą Watykanu księdza, który dopuszcza się czynów pedofilskich, można przenosić do stanu świeckiego. Abp Michalik podkreślił, że w Polsce były już takie przypadki.
Hierarcha przypomniał, że duchownych obowiązuje tajemnica spowiedzi. Jak mówił, w tym przypadku nie jest możliwa współpraca Kościoła z wymiarem sprawiedliwości. Zaznaczył jednak, że w innych przypadkach współpraca jest wskazana. Dodał, że biskupi nie mogą się od niej wymawiać.
"Odsyłamy do winowajcy"
Abp Michalik pytany o ewentualne odszkodowania dla poszkodowanych przez księży-pedofilów, odpowiedział, że Kościół nie może poczuwać się do zobowiązań materialnych. - Odsyłamy do winowajcy - powiedział. Zapewnił natomiast, że Kościół zapewnia pomoc ofiarom pedofilii oraz moralne zadośćuczynienie. Jest także zobowiązany do zapobiegania takim przypadkom, m.in. poprzez wychowanie. Rzecznik KEP ks. Józef Kloch podkreślił, że zgodnie z polskim prawem odszkodowania i zadośćuczynienia obciążają osobę, która popełniła czyn.
Stolica Apostolska zobowiązała episkopaty w poszczególnych krajach, by do końca maja przedstawiły dokumenty w sprawie wytycznych postępowania w przypadkach pedofilii. Mają to zrobić na podstawie okólnika wydanego w ubiegłym roku przez Watykan. W dokumencie wskazano, że biskup ma "obowiązek powiadomienia władz świeckich o domniemanym przestępstwie". Okólnik, wydany przez Kongregację Nauki Wiary, potwierdził przyjętą z inicjatywy Benedykta XVI linię współpracy z wymiarem sprawiedliwości poszczególnych krajów.
Jan Paweł II: nie ma u nas miejsca dla krzywdzących młodych
W watykańskich wytycznych napisano, że "nadużycie seksualne wobec osób niepełnoletnich nie jest tylko przestępstwem kanonicznym, lecz także przestępstwem ściganym przez prawodawstwo cywilne". Stolica Apostolska podkreśliła, że duchowny oskarżony, aż do momentu udowodnienia mu winy, korzysta z domniemanej niewinności. "Niemniej biskup może zapobiegawczo ograniczyć wykonywanie posługi kapłańskiej w oczekiwaniu na wyjaśnienie oskarżeń" - informował Watykan.
Stolica Apostolska przypomniała także słowa Jana Pawła II z 2002 roku: „Nie ma miejsca w kapłaństwie i w życiu zakonnym dla tego, kto by krzywdził młodych".
zew, PAP