Oświadczenie na ten temat złożył rano w Moskwie pierwszy wiceminister spraw zagranicznych Rosji Walerij Łoszczinin, który powtórzył, że jeśli czeczeński kongres odbędzie się w Kopenhadze, "niemożliwa" będzie wizyta Putina w Danii, a także szczyt Rosja-UE w Kopenhadze.
W reakcji na rosyjskie protesty minister spraw zagranicznych Danii, Per Stig Moeller, w porannym programie telewizyjnej publicznej DR1 zaznaczył, że podjęto decyzję o przeniesieniu do Brukseli planowanego na 11 listopada w Kopenhadze szczytu Rosja- UE przede wszystkim w imię utrzymania dobrych stosunków z Rosją. Dania - powiedział minister - wybrała "pragmatyczne rozwiązanie".
Minister powtórzył wcześniejsze stanowisko swego rządu, że duńska konstytucja nie upoważnia rządu Danii do zakazywania takich spotkań, jak Światowy Kongres Czeczeński, zaplanowany na ten poniedziałek i wtorek (28-29 października) w Kopenhadze. Per Stig Moeller powiedział, że jego kraj nie zabroni kongresu i nie będzie "ingerować w spotkanie, które odbędzie się w Danii z prywatnej inicjatywy". W kongresie bierze udział około stu osób.
Według agencji ITAR-TASS, w inauguracji obrad uczestniczył "przedstawiciel parlamentu Danii", lider frakcji Socjalistycznej Partii Ludowej (SF), Holger Kirholm Nielsen, zaś nieuznawane przez Rosję władze Czeczenii reprezentuje Ahmed Zakajew, specjalny wysłannik prezydenta Asłana Maschadowa.
Według źródeł w duńskim MSZ, kongres czeczeński zorganizowało duńskie Centrum Badań nad holokaustem w porozumieniu ze stowarzyszeniami Czeczenów na uchodźstwie. Przedstawiciele tych organizacji podkreślają, że tematem spotkania jest poszukiwanie pokojowych rozwiązań konfliktu czeczeńskiego.
em, pap