Syria straciła ostatniego sojusznika? Rosja chce przerw w walkach

Syria straciła ostatniego sojusznika? Rosja chce przerw w walkach

Dodano:   /  Zmieniono: 
Protesty w Syrii trwają już od roku (fot. EPA/SANA/PAP) 
- Rosja i Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża (MKCK) wezwały władze w Damaszku i ich przeciwników, aby bezzwłocznie zgodzili się na codzienne przerwy w walkach w Syrii, by umożliwić dotarcie do rannych i cywilów - podało rosyjskie MSZ.
Szef resortu spraw zagranicznych Siergiej Ławrow rozmawiał tego dnia w Moskwie z prezesem MKCK Jakobem Kellenbergerem. Miał on prosić Ławrowa o pomoc w przekonaniu Damaszku do umożliwienia cywilom szerszego dostępu do pomocy humanitarnej. "Obie strony wezwały syryjski rząd i uzbrojone grupy, by bezzwłocznie zaakceptowały codzienne zawieszenie broni w celu umożliwienie MKCK dotarcia do rannych i cywilów, którzy muszą być ewakuowani" - głosi komunikat rosyjskiego MSZ. "Moskwa podkreśliła też konieczność zapewnienia MKCK dostępu do  wszystkich osób zatrzymanych w Syrii po protestach" - dodano w  oświadczeniu.

Rosja przestanie wspierać Asada?

Po 90-minutowym spotkaniu rzecznik MKCK poinformował, że organizacja "otrzymała pozytywne oznaki poparcia swych priorytetów i  inicjatywy dotyczącej codziennego dwugodzinnego rozejmu". Reuters wyjaśnia, że chodzi o pomoc dla cywilów w regionach, gdzie siły prezydenta Baszara el-Asada prowadzą ofensywę w celu zdławienia akcji przeciwników reżimu. Rosja jest jednym z bardzo nielicznych sojuszników, jacy pozostali Asadowi, i, jak się sądzi, może w jakimś stopniu wpływać na władze w  Damaszku - pisze Reuters. Moskwa już w lutym poparła apel MKCK w sprawie codziennych dwugodzinnych przerw w walkach. Pomysł ten nie został jednak dotychczas wdrożony.

Giną cywile i dzieci

19 marca do Damaszku przybyła grupa ekspertów skierowanych do  Syrii przez specjalnego wysłannika ONZ i Ligi Arabskiej Kofiego Annana; ma ona podjąć próby doprowadzenia do zakończenia krwawego konfliktu. Tymczasem w Syrii przemoc trwa. Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka 19 marca w całym kraju zginęło 25 osób, w tym dziewięciu cywilów. Dziesiątki czołgów szturmowały sunnickie miasto Dajr az-Zaur na  wschodzie kraju, próbując przejąć główne dzielnice z rąk tzw. Wolnej Armii Syryjskiej, która coraz intensywniej atakuje siły rządowe -  poinformowali świadkowie. Zdaniem Obserwatorium powstańcy przejęli kontrolę nad dzielnicą al-Amidije.

Doszło też do ciężkich walk między antyreżimowymi powstańcami a siłami rządowymi w dzielnicy Mazze w Damaszku. Zdaniem Obserwatorium po południu walki wybuchły też w dwóch innych częściach stolicy. Według szacunków ONZ w wyniku tłumienia antyprezydenckich wystąpień przez siły rządowe oraz starć z dezerterami z armii zginęło co najmniej 8  tys. ludzi. Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka od połowy marca 2011 r. w wyniku rewolty zginęło już ponad 9 tys. osób.

ja, PAP