Rosja przestanie wspierać Asada?
Po 90-minutowym spotkaniu rzecznik MKCK poinformował, że organizacja "otrzymała pozytywne oznaki poparcia swych priorytetów i inicjatywy dotyczącej codziennego dwugodzinnego rozejmu". Reuters wyjaśnia, że chodzi o pomoc dla cywilów w regionach, gdzie siły prezydenta Baszara el-Asada prowadzą ofensywę w celu zdławienia akcji przeciwników reżimu. Rosja jest jednym z bardzo nielicznych sojuszników, jacy pozostali Asadowi, i, jak się sądzi, może w jakimś stopniu wpływać na władze w Damaszku - pisze Reuters. Moskwa już w lutym poparła apel MKCK w sprawie codziennych dwugodzinnych przerw w walkach. Pomysł ten nie został jednak dotychczas wdrożony.
Giną cywile i dzieci
19 marca do Damaszku przybyła grupa ekspertów skierowanych do Syrii przez specjalnego wysłannika ONZ i Ligi Arabskiej Kofiego Annana; ma ona podjąć próby doprowadzenia do zakończenia krwawego konfliktu. Tymczasem w Syrii przemoc trwa. Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka 19 marca w całym kraju zginęło 25 osób, w tym dziewięciu cywilów. Dziesiątki czołgów szturmowały sunnickie miasto Dajr az-Zaur na wschodzie kraju, próbując przejąć główne dzielnice z rąk tzw. Wolnej Armii Syryjskiej, która coraz intensywniej atakuje siły rządowe - poinformowali świadkowie. Zdaniem Obserwatorium powstańcy przejęli kontrolę nad dzielnicą al-Amidije.
Doszło też do ciężkich walk między antyreżimowymi powstańcami a siłami rządowymi w dzielnicy Mazze w Damaszku. Zdaniem Obserwatorium po południu walki wybuchły też w dwóch innych częściach stolicy. Według szacunków ONZ w wyniku tłumienia antyprezydenckich wystąpień przez siły rządowe oraz starć z dezerterami z armii zginęło co najmniej 8 tys. ludzi. Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka od połowy marca 2011 r. w wyniku rewolty zginęło już ponad 9 tys. osób.
ja, PAP