OPZZ: w społeczeństwie tkwi bunt. To wybuchnie

OPZZ: w społeczeństwie tkwi bunt. To wybuchnie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Guz nie zgadza się także z argumentem, że za kilka lat rynek będzie chłonny. (fot. Wprost) Źródło: Wprost
- To nie związki zorganizują piekło, to ludzie chcą żebyśmy wyszli na ulice – powiedział przewodniczący OPZZ Jan Guz w Kontrwywiadzie RMF FM. - Reforma emerytalna z przechodzeniem na emeryturę w wieku 67 lat jest nie do przyjęcia nawet w wersji złagodzonej przez propozycje PSL – dodał.
Jan Guz przyznał, że czuje się ogrywany i lekceważony przez rząd. Zauważył jednak, że rząd zaczyna łagodzić swoje propozycje. Dodał, że projekty emerytalne wciąż są nie do przyjęcia, ponieważ „ciągle mamy ponad 4-milionowe bezrobocie. Ciągle mamy więcej rąk gotowych do pracy. Nie tworzy się nowych miejsc pracy". - Polacy pracują najdłużej z wszystkich krajów, mają najdłuższy czas pracy, najniższe płace – wyliczał przewodniczący OPZZ.

Guz nie zgadza się także z argumentem, że za kilka lat rynek będzie chłonny. - To też nieprawda. Z uwagi na to, ile będzie miejsc pracy potrzebne, to wymusi technologia i postęp technologiczny. Być może będzie potrzeba, żeby połowa osób pracowała. Dziś linie technologiczne zastępują wiele rąk do pracy. Ministerstwo Pracy prognozuje, że będzie wysokie bezrobocie, kilkumilionowe w przyszłości. Ale także prognozuje, że nie będzie możliwości zatrudniania emerytów, czyli nie będzie potrzeby nowych miejsc pracy – argumentował.

Czy związki zawodowe wyjdą na ulicę, jeśli koalicja przegłosuje projekt? - Jeśli ludzie zechcą wejść na ulice, to my staniemy na ich czele – powiedział Guz. Czy strajki odbędą się w czasie Euro 2012? - Nie chcemy psuć polskiego święta sportu, natomiast mogą być różne elementy w tym czasie także – powiedział.

Eb, rmf fm