Phenian: niczego nie oddamy

Phenian: niczego nie oddamy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Korea Płn. nie zrezygnuje z programu zbrojeń jądrowych i nie wypuści porwanych Japończyków. Zdecydowanie odrzuciła japońskie żądania w trakcie rokowań w Kuala Lumpur.
Planowane na dwa dni rozmowy północnokoreańsko-japońskie w stolicy Malezji Kuala Lumpur - uznanej za odpowiednie "neutralne" miejsce - rozpoczęły się wyraźnym zgrzytem, Przewodniczący delegacji północnokoreańskiej już na wstępie podkreślił, że chociaż celem rozmów jest porozumienie w sprawie normalizacji stosunków, "stanowiska stron zasadniczo od siebie odbiegają". "Różnimy się w wielu kwestiach - są sprawy których nie  rozstrzygniemy bez szerszej współpracy".

Następnie - jak ujawnili przedstawiciele delegacji japońskiej, Koreańczycy wykluczyli rozmowy na temat dwu podstawowych dla Tokio kwestii: północnokoreańskiego programu jądrowego oraz dalszych losów uprowadzonych przed laty przez wywiad północnokoreański Japończyków.

Koreańczycy argumentują, że  program jądrowy Korei Północnej "stanowi odpowiedź na wrogą strategię Stanów Zjednoczonych". Natomiast sprawa porwanych - ich zdaniem -  została rozstrzygnięta we wrześniu, w czasie wizyty premiera Japonii w Phenianie.

Tokio zabiega o zgodę Phenianu na wypuszczenie z KRLD siedmiorga dzieci pięciu żyjących porwanych, składających obecnie wizytę w  Japonii. Japończycy chcą też wyjaśnienia losów tych uprowadzonych, którzy w nieznanych okolicznościach zmarli w niewoli w Korei Północnej.

Poprzednia tura rozmów japońsko-północnokoreańskich załamała się przed dwoma laty w związku z odmową potwierdzenia przez Koreę Północną sprawy porwań obywateli japońskich, wykorzystywanych następnie dla potrzeb wywiadu. Rozmowy zostały wznowione, gdy przełamany został impas w czasie wrześniowej wizyty w Phenianie premiera Japonii Junichiro Koizumiego, który wymusił na władzach Korei Północnej przyznanie, iż agenci wywiadu tego kraju porywali przed laty Japończyków.

"Znaleźliśmy się na wyraźnie kolizyjnym kursie. Absolutnie nie ma  mowy o porozumieniu - powiedział japoński delegat na rozmowy w  Kuala Lumpur. - Korea Północna w żadnym stopniu nie zaaprobowała naszych żądań".

Również Japonia nie zamierza ustąpić obu tych ważnych dla niej kwestiach. W poniedziałek minister spraw zagranicznych Japonii, Yoriko Kawaguchi zapowiedziała, że Tokio nie znormalizuje stosunków z Phenianem, jeśli Korea Północna nie zrezygnuje z  programu jądrowego. W wywiadzie, udzielonym następnie agencji Reuters, zastrzegła jednak, że zerwanie rokowań z Koreą Północną mogłoby mieć o wiele groźniejsze skutki - mogłoby prowadzić bowiem do  wzmocnienia ambicji atomowych tego kraju oraz zablokowania porozumienia w sprawie dalszych losów porwanych.

Już po porannej sesji rozmów w Kuala Lumpur, sekretarz japońskiego gabinetu, Yasuo Fukuda, powtórzył w Tokio, że strona japońska utrzyma pryncypialne stanowisko w tych sprawach.

Japonia jest pierwszym krajem, który angażuje się bezpośrednio w  rozmowy z Koreą Północną po trójstronnych ustaleniach w sobotę z  USA i Koreą Południową, że będą się one domagać od Phenianu likwidacji programu jądrowego "w trybie natychmiastowym i w sposób nadający się do weryfikacji".

em, pap