Komisja wyjaśniła, że Tymoszenko dążyła do anulowania zadłużenia w wysokości 405 milionów dolarów, które należące do niej w przeszłości firmy miały wobec rosyjskiego ministerstwa obrony. Według raportu, Tymoszenko miała także ukrywać, że w Rosji prowadzono śledztwa w sprawie łapówek, które wręczała urzędnikom resortu obrony w Moskwie. "Okoliczności te świadczą o konflikcie interesów i miały istotny wpływ na podjęcie przez byłą premier decyzji korzystnej dla obcego państwa" - czytamy.
"Działania Tymoszenko noszą oznaki zdrady stanu"
Autorzy raportu przekonują, że Ukraina otrzymała od Rosji wyższą cenę gazu w wyniku "tajnych rozmów" Tymoszenko z premierem Władimirem Putinem. "W działaniach byłej premier Ukrainy Julii Tymoszenko widoczne są oznaki przestępstw oraz osobista zależność i zaangażowanie, które przekracza ramy nadużycia władzy i kompetencji służbowych, za które Tymoszenko została skazana przez sąd. (...) Działania Tymoszenko noszą oznaki zdrady stanu" - napisano w dokumencie.
Wyrok siedmiu lat więzienia Tymoszenko usłyszała w październiku 2011 r. Była premier jest przekonana, że wyrok ten wydano, by wyrugować ją z polityki. Tymoszenko była najważniejszą konkurentką obecnego szefa państwa Wiktora Janukowycza w zwycięskich dla niego wyborach prezydenckich na początku 2010 roku. Była premier odbywa karę w żeńskiej kolonii karnej w Charkowie.
"Mogą napisać, że Tymoszenko zabiła Chrystusa"
W odpowiedzi na zarzuty komisji śledczej adwokat Tymoszenko Serhij Własenko uznał, że mogą one posłużyć za pretekst do nowych oskarżeń pod adresem jego klientki. W ocenie obrońcy zawarte w raporcie oskarżenia są tak samo absurdalne, jak jej proces sądowy i wyrok. - Na polecenie Janukowycza mogą oni (członkowie komisji - red.) napisać, że Tymoszenko zabiła Chrystusa i znajdą świadków, którzy potwierdzą, że to widzieli, a Inna Hermaniwna (Bohosłowska) to podpisze - powiedział Własenko.
zew, PAP