PJN zapyta premiera
Dodał, że według obliczeń ministra finansów Jana Rostowskiego te 0,3 proc. może oznaczać w skali roku ok. 100 mln zł, a jak mówił - państwo przeznacza obecnie na partie ok. 50 mln zł. - Będziemy pytać premiera Donalda Tuska i polityków, czy byliby gotowi, by tak jak w przypadku stowarzyszeń czy Kościoła, obywatele sami, oceniając pracę polityków, decydowali, czy chcą je wesprzeć - poinformował Kowal. Jego zdaniem można wypracować techniczne rozwiązanie, które przy tego typu odpisie zapewni dyskrecję faktu udzielania takiego wsparcia.
"To nie jest reforma"
Pytany o przesilenie w koalicji szef PJN powiedział, że propozycje PO ws. systemu emerytalnego nie są reformą emerytalną, ale "dopychaniem budżetu". - Jeśli jest dopychanie budżetu, to nie jest poważna rozmowa z obywatelami. Obie strony się bawią. Donald Tusk na tej sprawie wyraźnie zyskuje, pokazując się jako reformator, a PSL wyraźnie zyskuje, pokazując się jako wspierające ludzi, a szczególnie matki. Sadzę, że to jest teatr - powiedział Kowal.
Nie ma porozumienia
PO i PSL nie porozumiały się ws. reformy emerytalnej. W środę zarząd PO ma rozmawiać o budowaniu większości parlamentarnej, która umożliwi przyjęcie rządowej reformy. Zdaniem Kowala "może się tak zdarzyć, że premier Tusk utraci większość, a to oznacza, że zobaczymy go niedługo w objęciach Palikota i to będzie nowa sytuacja polityczna". - Ale nie wiem, jak szybko będziemy mogli te uściski oglądać - dodał szef PJN.
W PJN konstytuują się obecnie władze regionalne. Kowal uczestniczył w posiedzeniu zarządu struktur Pomorza Zachodniego, które wybierało nowe kierownictwo. Szefem zachodniopomorskich struktur partii pozostał Igor Frydrykiewicz.pap, ps