Krótko przed ogłoszeniem wiadomości o uchwaleniu deklaracji szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow poinformował, że Rosja popiera jej projekt. Dodał, że dla niego najważniejszą sprawą jest to, iż w projekcie deklaracji nie ma mowy o ultimatum i nie ma również "tez, które by usiłowały określić, kto jest w większym stopniu winien". Zdaniem szefa rosyjskiej dyplomacji najważniejsze w Syrii jest obecnie zakończenie przemocy i zapewnienie ludności cywilnej dostępu do pomocy humanitarnej, a także stworzenie warunków do rozpoczęcia dialogu politycznego między rządem a wszystkimi siłami opozycji syryjskiej. Źródła w Nowym Jorku informowały, że tekst deklaracji zaaprobowały również Chiny.
Rosja i Chiny dotąd wetowały projekty rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ, potępiające przemoc w Syrii i namawiające prezydenta Syrii Baszara el-Asada do demokratyzacji kraju i ustąpienia ze stanowiska.
Według szacunków ONZ w wyniku tłumienia antyprezydenckich wystąpień przez siły rządowe oraz starć z dezerterami z armii zginęło co najmniej 8 tys. ludzi. Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka od połowy marca 2011 roku w wyniku rewolty zginęło już ponad 9 tys. osób.PAP, arb