W czwartek Santorum, który rywalizuje o nominację z faworytem wyścigu w GOP Mittem Romneyem, sugerował w przemówieniu w San Antonio w Teksasie, że w tegorocznych wyborach lepiej wybrać ponownie na prezydenta Baracka Obamę niż Romneya, ponieważ niewiele różnią się oni od siebie.
Santorum uważa Romneya za zbyt umiarkowanego polityka, podczas gdy - jak przekonuje - Ameryce potrzeba "prawdziwego konserwatysty", jakim jest on sam. - Zwycięża się (w wyborach prezydenckich - red.), dając ludziom inną wizję naszego kraju, a nie wybierając kogoś, kto będzie tylko trochę inny niż ktoś, kto już tam (w domyśle: w Białym Domu) jest. Jeśli oni nie będą się od siebie różnić, lepiej pozostać z tym, kogo już mamy, zamiast ryzykować kandydata, który stale zmienia poglądy - powiedział.
Wypowiedź tę ostro skrytykowali pozostali republikańscy kandydaci do nominacji. Romney powiedział, że jest "rozczarowany, że Rick Santorum woli jako prezydenta raczej Baracka Obamę niż Republikanina". - W tych wyborach chodzi o przyszłość Ameryki. Każdy Republikanin będzie lepszy niż Obama - dodał.
pap, ps